Startuje Liga Narodów. Wszystko, co musisz wiedzieć o rozgrywkach

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Kamil Grosicki
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Kamil Grosicki

55 reprezentacji w 14 grupach i czterech dywizjach rozpoczyna rywalizację w drugiej edycji Ligi Narodów. Polska powalczy o awans do turnieju finałowego, którego może być gospodarzem.

Pierwsza edycja Ligi Narodów, która w 2018 roku zastąpiła w kalendarzu UEFY mecze towarzyskie, była oczekiwana z mieszanymi odczuciami, a jej zasady były powszechnie uznane za skomplikowane. Wynikało to w pewnym stopniu z połączenia jej z eliminacjami Euro 2020, które zresztą z powodu epidemii nie zostały dokończone do teraz. Przy okazji startu drugiej edycji kibice są już oswojeni z zasadami, a i zawiłości regulaminowych jest odrobinę mniej. "Druga edycja będzie bazować na sukcesie poprzedniej z kilkoma poprawkami" - reklamuje swój produkt UEFA.

Rywalizacja będzie toczyć się w czterech dywizjach. Najbardziej interesująca jest dywizja A z uwagi na obecność najsilniejszych reprezentacji w Europie, w tym Polski. Została ona poszerzona z 12 do 16 drużyn. To dlatego, że po pierwszej edycji anulowane zostały spadki, co uratowało Polaków, Chorwatów, Islandczyków i przede wszystkim Niemców. Z kolei z dywizji B awansowali Ukraińcy, Szwedzi, Bośniacy oraz Duńczycy.

16 reprezentacji tworzących dywizję A zostało podzielonych na cztery grupy. Biało-Czerwoni trafili na Holandię, Włochy oraz Bośnię i Hercegowinę. Każda drużyna rozegra po sześć meczów od września do listopada. Najgorsza spadnie do dywizji B, a najlepsza awansuje do turnieju finałowego, którego oficjalnego terminu wciąż nie wyznaczono, ale najpewniej zostanie rozegrany jesienią przyszłego roku po mistrzostwach Europy.

ZOBACZ WIDEO: Liga Mistrzów. Jacek Gmoch pod wrażeniem Roberta Lewandowskiego. "Przeszedł do historii"

Gospodarzem turnieju finałowego może być Polska. PZPN w porozumieniu z władzami kraju zgłosił chęć goszczenia najlepszych reprezentacji Ligi Narodów i teraz los krótkiej, ale budzącej zainteresowanie imprezy, jest w nogach zespołu Jerzego Brzęczka. UEFA postanowiła, że gospodarzem turnieju finałowego będzie zwycięzca "polskiej" grupy, o ile nie będzie to Bośnia i Hercegowina. Planu na wypadek niespodzianki Miralema Pjanicia, Edina Dzeko i spółki jeszcze nie ma.

UEFA jako pierwsza z kontynentalnych federacji piłkarskich "odmroziła" futbol reprezentacyjny. Za Ligą Narodów, tak jak za europejskimi pucharami, stoją duże pieniądze wynikające z umów sponsorskich i telewizyjnych. Europejska centrala zamierza się nimi dzielić z federacjami krajowymi. Nagroda dla triumfatora Ligi Narodów wynosi sześc milionów euro. Za drugie miejsce zostanie wypłacone 4,5 miliona, za trzecie 3,5 miliona, a za czwarte 2,5 miliona. PZPN za sam udział w dywizji A otrzyma 2,25 miliona euro.

Obrońcą trofeum jest reprezentacja Portugalii, która w 2019 roku dołożyła zwycięstwo w Lidze Narodów do zdobytego w 2016 roku mistrzostwa Europy. Portugalia była dotąd ostatnim rywalem Polski w rozgrywkach, a w finale wygrała 1:0 z najbliższym - Holandią dzięki strzałowi Goncalo Guedesa. W turnieju finałowym uczestniczyli ponadto Anglicy i Szwajcarzy.

W Lidze Narodów obowiązuje, podobnie jak w europejskich pucharach, protokół "Return to Play", który UEFA przygotowała w obliczu kryzysu spowodowanego koronawirusem. Głównymi założeniami protokołu jest izolowanie drużyn i ich testowanie. Drużyny zagrają we wrześniu na stadionach bez publiczności, a na zgrupowaniach są odseparowane od postronnych osób jak kibice czy dziennikarze. Badania zawodników są przeprowadzane przed każdym meczem, a reprezentacja musi przystąpić do niego jeżeli posiada 13 zdrowych zawodników, w tym jednego bramkarza. O ile oczywiście nie zostanie w całości poddana kwarantannie decyzją "sanepidu".

Pierwsze mecze w czwartek, a hitem będzie konfrontacja reprezentacji Niemiec i Hiszpanii. Ponadto w najwyższej dywizji Ukraina zmierzy się ze Szwajcarią. Polska postara się odnieść pierwsze w historii zwycięstwo w Lidze Narodów w piątek. Jej spotkanie w Amsterdamie z Holandią rozpocznie się o godzinie 20:45. W poprzedniej edycji zanotowała po dwa remisy i dwie porażki. W poniedziałek drugie spotkanie Biało-Czerwonych z Bośnią i Hercegowiną.

1. kolejka w Dywizji A:

GRUPA A1:

Holandia - Polska / pt. 04.09.2020 godz. 20:45

Włochy - Bośnia i Hercegowina / pt. 04.09.2020 godz. 20:45

GRUPA A2:

Islandia - Anglia / sob. 05.09.2020 godz. 18:00

Dania - Belgia / sob. 05.09.2020 godz. 20:45

GRUPA A3:

Portugalia - Chorwacja / sob. 05.09.2020 godz. 20:45

Szwecja - Francja / sob. 05.09.2020 godz. 20:45

GRUPA A4:

Niemcy - Hiszpania / czw. 03.09.2020 godz. 20:45

Ukraina - Szwajcaria / czw. 03.09.2020 godz. 20:45

Czytaj także: Jerzy Brzęczek: Robert Lewandowski powinien dostać nagrodę dla najlepszego piłkarza świata

Czytaj także: Jerzy Brzęczek nie zlekceważy meczów Ligi Narodów

Komentarze (1)
avatar
Jacek Hahn
3.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W kalendarzu UEFY? Panie redaktorze.. Ja Pana proszę.