Treningi, stres, niemiłosierne zmęczenie. Żona Artura Boruca opowiada o życiu w Warszawie

Sara i Artur Borucowie na co dzień mają mało czasu, by spędzać czas razem. Praca, treningi i szybkie tempo życia spowodowały, że para nie miała czasu na urlop w tym roku. Wreszcie udało im się jednak "naładować baterie", nawet w Warszawie.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Artur Boruc, Sara Boruc Instagram / Artur Boruc, Sara Boruc
"Kurczę fajna ta Warszawa! Żyje się szybko, dzieje się dużo. Oboje jesteśmy zmęczeni niemiłosiernie, brak jakiegokolwiek wypoczynku w tym roku daje się we znaki. Praca, treningi, kolekcja, stres... Ale najważniejszy jest balans. Nawet mała kawka poza domem, na słoneczku plus pogawędka z mężem i baterie naładowane" - napisała na Instagramie Sara Boruc-Mannei, wstawiając zdjęcie z mężem.

Artur i Sara są małżeństwem od czerwca 2014 roku. Para ma dwójkę wspólnych dzieci. W 2010 roku na świat przyszła Amelia, a w maju 2019 roku urodził im się syn Noah. Oboje mają też po jednym dziecku z poprzednich związków.

Sara Boruc-Mannei jest znaną blogerką modową oraz projektantką biżuterii. W przeszłości m.in. prowadziła program "Shopping Queen" w Polsat Cafe. Odkąd jej mąż wrócił do Legii Warszawa, jest ona jedną z najpopularniejszych polskich WAGs.

Z kolei Artur Boruc w ostatnim meczu PKO Ekstraklasy przeciwko Wiśle Płock zachował czyste konto, a Legia wygrała na wyjeździe 1:0 po golu Thomasa Pekharta. Były reprezentant Polski 1 sierpnia podpisał roczny kontrakt z klubem ze stolicy, do którego powrócił po 15 latach.

Czytaj też:
-> Serie A. "Milik blokuje transferową karuzelę". Wszyscy czekają na decyzję Polaka
-> Premier League. Liverpool - Leeds. Festiwal bramkowy, hat-trick Salaha, ładny gol Klicha

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×