W tym sezonie Podbeskidzie Bielsko-Biała jeszcze nie wygrało, choć pokazało się z dobrej strony w starciach z Cracovią i Jagiellonią Białystok. W obu tych spotkaniach Górale prowadzili, lecz nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku i zdobyli po punkcie. Z kolei Raków wygrał dotąd dwa spotkania i jest w czołówce tabeli PKO Ekstraklasy. Mimo różnicy w tabeli trudno było wskazać faworyta tego spotkania.
Od pierwszego gwizdka do ataków rzucili się częstochowianie. W trakcie pięciu minut Raków miał trzy okazje do zdobycia gola, lecz na posterunku był Martin Polacek. Podbeskidzie szybko uspokoiło swoją grę i to dało efekt w 13. minucie. Wtedy to kapitalną bramkę zdobył Tomasz Nowak, który w ostatnich dwóch sezonach łącznie przez rok pauzował z powodu kontuzji kolana.
Nowak popisał się świetnym strzałem z woleja. Znalazł się w odpowiednim miejscu i uderzył nie do obrony. Wcześniej strzał z pola karnego w wykonaniu Kamila Bilińskiego został zablokowany, piłka trafiła do Bartosza Jarocha, który wycofał właśnie do Nowaka. Ten ustawiony był na 20. metrze i dał Góralom pierwszego gola w tym spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski grają lepiej w klubach, niż w kadrze narodowej. O co tutaj chodzi? "To jest jedyne wytłumaczenie"
I to był koniec dobrej gry bielszczan. W 19. minucie boisko z powodu kontuzji opuścił Maksymilian Sitek, którego ostro potraktował Maciej Wilusz, a po chwili było już 1:1, a częstochowianom pomógł... system VAR. Sędzia Damian Sylwestrzak wrócił do akcji, w której piłkę w polu karnym ręką zblokował Kacper Gach i po głębokiej analizie przyznał jedenastkę Rakowowi. Górale nie ukrywali swojego zaskoczenia, ale decyzja już zapadła. Rzut karny na gola zamienił Petr Schwarz.
Raków kontynuował grę według swojego stylu i dało to efekt w 34. minucie. Fran Tudor z okolic środka pola pięknie zagrał do Marcina Cebuli, ten strącił piłkę i pokonał Polacka. Z linii bramkowej strzał starał się wybić Aleksander Komor, ale nie powiodła mu się ta sztuka. W dodatku po kilku minutach było już 3:1 dla Rakowa. Goście dostali drugi rzut karny, którego wykorzystał Schwarz.
I nie była to ostatnia jedenastka dla Rakowa. W 45. minucie drugiego karnego w tym meczu sprokurował Bartosz Jaroch. Bramkarz Polacek tylko łapał się za głowę, a trener Górali Krzysztof Brede patrzył z niedowierzaniem na to, co robią jego zawodnicy. Tym razem do piłki podszedł Vladislavs Gutkovskis i bez problemów zdobył gola. Do przerwy było 4:1.
Przybite Podbeskidzie nie było w stanie odwrócić losów meczu. Za to Raków stwarzał kolejne akcje pod bramką rywala. Blisko zdobycia gola był Kamil Piątkowski, ale po dograniu z rzutu rożnego uderzył w słupek. Dobijający niemal do pustej bramki Tomas Petrasek spudłował.
Raków grał na luzie i celował w podwyższenie wyniku. Najbliżej tego był David Tijanić, lecz trafił tylko w poprzeczkę. Podbeskidzie stwarzało wrażenie wyczekiwania na ostatni gwizdek i uniknięcia jeszcze większej kompromitacji. Gdyby w pierwszej połowie Górale trzykrotnie nie sprokurowali rzutów karnych, to ten mecz mógł trzymać w napięciu do ostatniego gwizdka.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Raków Częstochowa 1:4 (1:4)
1:0 - Tomasz Nowak 13'
1:1 - Petr Schwarz (k.) 21'
1:2 - Marcin Cebula 34'
1:3 - Petr Schwarz (k.) 40'
1:4 - Vladislavs Gutkovskis (k.) 45+1'
Składy:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Martin Polacek - Bartosz Jaroch, Aleksander Komor, Milan Rundić, Kacper Gach - Rafał Figiel (57' Desley Ubbink), Michał Rzuchowski - Maksymilian Sitek (19' Filip Laskowski), Tomasz Nowak (57' Gergo Kocsis), Karol Danielak (75' Łukasz Sierpina) - Kamil Biliński (75' Marko Roginić).
Raków Częstochowa: Jakub Szumski - Maciej Wilusz, Tomas Petrasek, Kamil Piątkowski - Patryk Kun, Petr Schwarz (82' Giannis Papanikolaou), Igor Sapała, Fran Tudor (82' Daniel Bartl) - Marcin Cebula (72' Ivi Lopez), David Tijanić (86' Ben Lederman) - Vladislavs Gutkovskis (82' Sebastian Musiolik).
Żółte kartki: Bartosz Jaroch (Podbeskidzie Bielsko-Biała) oraz Maciej Wilusz, Tomas Petrasek (Raków Częstochowa).
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Czytaj także:
Bundesliga. Sławomir Wojciechowski - pierwszy Polak w Bayernie. Nawet wygrał Ligę Mistrzów
Liga Narodów. Jerzy Brzęczek ogłosił powołania z lig zagranicznych. Wraca Robert Lewandowski