Serie A wystartowała. Fiorentina lepsza od Torino FC. Bartłomiej Drągowski na zero, Karol Linetty zadebiutował

PAP/EPA / CLAUDIO GIOVANNINI / Na zdjęciu: Gaetano Castrovilli
PAP/EPA / CLAUDIO GIOVANNINI / Na zdjęciu: Gaetano Castrovilli

Pierwszy komplet punktów w nowym sezonie Serie A zdobyła ACF Fiorentina, która wygrała 1:0 z Torino FC. Bartłomiej Drągowski zachował czyste konto, a Karol Linetty zadebiutował w Granacie.

Na Stadio Artemio Franchi odbyły się w sierpniu istotne wydarzenia dla calcio. Reprezentacja Włoch rozegrała we Florencji pierwszy mecz po piłkarskim lockdownie i zremisowała w nim 1:1 z Bośnią i Hercegowiną. W sobotę w tym samym miejscu doszło do pierwszego pojedynku w nowym sezonie Serie A, a liga, tak jak kadra Roberto Manciniego, to duża miłość Włochów.

Czasu na zatęsknienie nie było dużo. Ostatnie mecze poprzedniego sezonu rozegrano 2 sierpnia, czyli nieco ponad półtora miesiąca temu. Przerwę wypełniły europejskie puchary, w których najwięcej zamieszania zrobiły Inter i Atalanta. Ciekawe, że w tej samej edycji wystąpiło również Torino, ale można już było dawno o tym zapomnieć, ponieważ odpadło latem minionego roku w eliminacjach Ligi Europy.

Później Byki rozczarowywały i w Torino doszło do dwóch zmian trenera. Do nowego sezonu drużyna z Piemontu przystępuje pod wodzą Marco Giampaolo, który święcił sukcesy w Sampdorii, a skompromitował się w AC Milanie. Z lepszego okresu w Genui zapamiętał Karola Linettego i postanowił ściągnąć go do Toro. W sobotę reprezentant Polski zadebiutował w Granacie i rozpoczął już piąty rok na włoskich boiskach.

ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski grają lepiej w klubach, niż w kadrze narodowej. O co tutaj chodzi? "To jest jedyne wytłumaczenie"

Trochę krótszy staż w Italii ma Bartłomiej Drągowski, który powrócił do podstawowego składu ACF Fiorentiny. Bramkarz stracił końcówkę poprzedniego sezonu z powodu kontuzji i zastępował go całkiem udanie Pietro Terraciano. Również Drągowski i spółka liczą na lepszy sezon niż poprzedni. Ambicje zespołu z Franckiem Riberym i Federico Chiesą w składzie są większe niż 10. miejsce w tabeli.

Sam mecz nie porwał swoim poziomem jak na inaugurację ligi, w której w poprzednim sezonie były bite rekordy skuteczności. Rozstrzygnął go uderzeniem na 1:0 Gaetano Castrovilli z podania Federico Chiesy. Viola w drugiej połowie wypracowała sobie statystyczną przewagę i udokumentowała ją zwycięskim golem.

Viola jest niepokonana od 31 meczów u siebie z Torino FC. Tylko jeden klub miał w przeszłości jeszcze dłuższą serię tego typu. Bologna FC nie przegrała na własnym stadionie z Genoą CFC w 32 spotkaniach od 1931 do 1989 roku. Ponadto Fiorentina strzeliła minimum gola w 14 z rzędu konfrontacjach z Granatą.

ACF Fiorentina - Torino FC 1:0 (0:0)
1:0 - Gaetano Castrovilli 78'

Składy:

Fiorentina: Bartłomiej Drągowski - Nikola Milenković, Federico Ceccherini, Martin Caceres - Federico Chiesa (83' Pol Lirola), Giacomo Bonaventura (79' Borja Valero), Alfred Duncan, Gaetano Castrovilli, Cristiano Biraghi (88' Lorenzo Venuti) - Christian Kouame (88' Patrick Cutrone), Franck Ribery (79' Dusan Vlahović)

Torino: Salvatore Sirigu - Armando Izzo, Nicolas N'Koulou, Bremer, Cristian Ansaldi - Soualiho Meite (68' Sasa Lukić), Tomas Rincon, Karol Linetty - Alejandro Berenguer (68' Simone Verdi) - Andrea Belotti, Simone Zaza

Żółte kartki: Milenković, Caceres, Biraghi (Fiorentina) oraz Linetty (Torino)

Sędzia: Rosario Abisso

Czytaj także: Prezydent SSC Napoli zafascynowany Gennaro Gattuso. "To niespokojny, ale spełniony człowiek"

Czytaj także: Gianluigi Buffon pobił rekord i snuje plany. "Chcę grać dopóki nie skończę 43 lat"

Komentarze (0)