Konflikt w szatni, bunt piłkarzy, rozczarowujące porażki w Serie A. Takie wydarzenia zdominowały rundę jesienną w SSC Napoli, choć nie brakowało w niej również pozytywnych akcentów jak zdobycie czterech punktów kosztem Liverpool FC w fazie grupowej Ligi Mistrzów i awans do najlepszej "16" tych rozgrywek.
Dopiero kilka tygodni po zmianie trenera Carlo Ancelottego na Gennaro Gattuso drużyna z Neapolu wyszła na prostą. Wiosną uratowała sezon zdobyciem Pucharu Włoch. To osiągnięcie gwarantuje udział w fazie grupowej Ligi Europy, do której Azzurri i tak pewnie dostaliby się również poprzez Serie A. W tabeli są na szóstym miejscu, a po restarcie ligi zdobyli 13 z możliwych 18 punktów. W niedzielę zremisowali 2:2 z AC Milanem.
- W tym sezonie doszło w klubie do wypadku, po którym musieliśmy się odbudować. Poza tym Napoli jest europejską maszyną od 11 lat - mówi Aurelio De Laurentiis o okresie, w którym zarządza klubem z Kampanii i w którym regularnie rywalizuje on w europejskich pucharach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mario Balotelli znów zaskoczył swoich fanów! Zupełnie nowa fryzura
Aurelio de Laurentiis wypowiada się z uznaniem o osobowości i pracy Gennaro Gattuso. Oficjalnie nie ogłoszono jeszcze podpisania nowego kontraktu z zatrudnionym w grudniu szkoleniowcem, ale "Rino" już kilkakrotnie na konferencjach prasowych opowiadał o swoich planach na następny sezon.
- Rozmawiałem z nim przez trzy godziny na 60. urodzinach Carlo Ancelottego i byłem pod wrażeniem. W świecie piłkarzy zazwyczaj nie ma wielu tematów do rozmów, a z Gattuso można pomówić o wszystkim - zapewnia prezydent SSC Napoli.
- Gattuso jest niespokojnym człowiekiem, ale spełnionym zarówno osobiście, jak i ekonomicznie. Nie musi zarabiać w piłce, żeby żyć, dlatego nie ma obsesji ścigania się z innymi. On i jego żona są osobami, które wykonują swój zawód z miłości - dodaje Aurelio De Laurentiis.
W czasie konferencji prasowej szef zdobywcy Pucharu Włoch nie wyjawił żadnych konkretnych informacji co do ewentualnego transferu Victora Osimhena. Aurelio De Laurentiis wyraził natomiast sprzeciw wobec rozpoczęciu nowego sezonu już 12 września.
- To szalona data. W sierpniu czeka nas przynajmniej jeden mecz w Lidze Mistrzów. W jakim sposób mamy jeszcze dać odpocząć zawodnikom i przygotować ich do nowego sezonu. Serie A powinna rozpocząć się pod koniec września, a już idealnie, jeżeli stałoby się to 4 października - twierdzi Włoch.
Czytaj także: Właściciel Sampdorii: Mieliśmy ponad 15 zakażonych koronawirusem
Czytaj także: Gianluigi Buffon pobił rekord i snuje plany. "Chcę grać dopóki nie skończę 43 lat"