Fortuna I liga: Widzew Łódź wygrał po raz pierwszy. Merveille Fundambu zachwycił przewrotką

Widzew Łódź już nie znajduje się na dnie tabeli Fortuna I ligi. Pierwsze zwycięstwo w sezonie odniósł przeciwko Stomilowi Olsztyn, a ozdobą zakończonego wynikiem 2:0 meczu był gol Merveille'a Fundambu.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
piłkarze Widzewa Łódź WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Widzewa Łódź
Drużyny nie miały się czym chwalić przed meczem przy Alei Piłsudskiego. Widzew Łódź w trzech spotkaniach otwierających sezon ligowy zdobył jedną bramkę i nie zapunktował, a Stomil Olsztyn dla odmiany nie strzelił gola i wywalczył punkt. Był to pojedynek pod hasłem "przełamanie". Jedni i drudzy zamierzali ruszyć się z miejsca, ponieważ ich ambicje są większe niż wyłącznie walka o utrzymanie.

Enkeleid Dobi szuka optymalnego ustawienia na początku swojej kadencji w Widzewie. Do podstawowego składu trafili tym razem obrońca Daniel Tanżyna, a także pomocnicy Mateusz Możdżeń i Henrik Ojamaa. Najwyżej w drugiej linii został ustawiony Merveille Fundambu, na którego podania oczekiwał na desancie Marcin Robak.

Niesieni dopingiem podopieczni Dobiego dyktowali warunki od początku meczu. Przez kwadrans tylko Widzew był stroną inicjującą ataki, ale ustawieni pięcioma obrońcami w linii olsztynianie odparli ten szturm i nawet nie dopuścili do stworzenia sytuacji podbramkowej. Vjaceslavs Kudrjavcevs mógł komplementować swoich kompanów z pola, a dobre interwencje w pojedynkach z Marcinem Robakiem zaliczyli między innymi Damian Byrtek i Jakub Staszak.

ZOBACZ WIDEO: Były reprezentant Polski ostrzega kadrowiczów. "Zawodnicy nie są od tego, by dyskutować"

Pierwsze celne uderzenie oddał Mateusz Możdżeń w 22. minucie. Pomocnik zebrał piłkę po wybitym dośrodkowaniu Łukasza Kosakiewicza i skierował ją prosto w rękawice Kudjavcevsa. Młodzieżowy reprezentant Łotwy stanął przed większym wyzwaniem w 24. minucie, kiedy to zmierzył się z uderzeniem Merveille'a Fundambu i sparował piłkę na korner.

Merveille Fundambu grał pierwsze skrzypce i to, że właśnie on otworzył wynik meczu było zasłużonym obrotem spraw. W 34. minucie złożył się do efektownego uderzenia i zachwycił publiczność w Łodzi. Część kibiców łapała się nawet za głowę. Pierwszego gola na szczeblu centralnym zdobył w ekwilibrystycznym stylu - przewrotką z linii pola karnego. Trafienie Kongijczyka pozwoliło Widzewowi zejść na przerwę z prowadzeniem 1:0.

Gospodarze liczyli, że nie powtórzy się sytuacja z meczu z Radomiakiem, w którym też prowadzili po pierwszej połowie, a przegrali 1:4. Stomil proponował bardzo niewiele. Do przerwy miał jedną szansę na gola, ale ostatecznie przez 45 minut nie oddał strzału celnego. Z taką grą w ofensywie trudno było myśleć o pierwszym trafieniu w sezonie. Trener Adam Majewski zareagował zmianami i w przerwie wprowadził Jakuba Mosakowskiego i Juricha Carolinę.

Z kolei Enkeleid Dobi wprowadził Dominika Kuna, byłego pomocnika Stomilu Olsztyn, a Widzew pozostał aktywniejszy w ofensywie. W 58. minucie potwierdził to golem na 2:0. Marcin Robak przybliżył beniaminka do zwycięstwa spokojnym strzałem z rzutu karnego podyktowanego za faul na Mateuszu Michalskim. Weteran nie miał problemu z wymanewrowaniem i pokonaniem Vjaceslavsa Kudjavcevsa.

Stomil obudził się dopiero po golu Marcina Robaka, ale niczym specjalnym nie odpowiedział i zasłużenie został pokonany na stadionie beniaminka. Widzew stracił dziewięć goli w trzech poprzednich spotkaniach, a tym razem zachował czyste konto i Miłosz Mleczko nie wykazał się w żadnej skomplikowanej sytuacji. W doliczonym czasie Fundambu zszedł z boiska i dostał głośne brawa z trybun - był najważniejszym piłkarzem spotkania.

Widzew Łódź - Stomil Olsztyn 2:0 (1:0)
1:0 - Marveille Fundambu 34'
2:0 - Marcin Robak (k.) 58'

Składy:

Widzew: Miłosz Mleczko - Łukasz Kosakiewicz, Daniel Tanżyna, Krystian Nowak, Filip Becht - Mateusz Możdżeń (90' Sebastian Rudol), Patryk Mucha - Mateusz Michalski (73' Daniel Mąka), Marveille Fundambu (90' Michael Ameyaw), Henrik Ojamaa (46' Dominik Kun) - Marcin Robak (73' Karol Czubak)

Stomil: Vjaceslavs Kudrjavcevs - Janusz Bucholc (79' Damian Sierant), Serafin Szota, Wiktor Biedrzycki, Damian Byrtek, Jakub Staszak (46' Jakub Mosakowski) - Sam van Huffel, Maciej Spychała (69' Grzegorz Lech), Jonatan Straus, Koki Hinokio (79' Jakub Brdak) - Nikita Kovalonoks (46' Jurich Carolina)

Żółte kartki: Fundambu, Nowak, Kosakiewicz, Mąka (Widzew) oraz Mosakowski, Szota (Stomil)

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)

Fortuna I liga 2020/2021

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Radomiak Radom 34 20 8 6 49:20 68
2 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 18 11 5 56:28 65
3 GKS Tychy 34 18 9 7 49:27 63
4 Arka Gdynia 34 17 9 8 51:32 60
5 ŁKS Łódź 34 17 7 10 59:41 58
6 Górnik Łęczna 34 15 11 8 47:30 56
7 Miedź Legnica 34 13 12 9 49:36 51
8 Odra Opole 34 13 10 11 35:41 49
9 Widzew Łódź 34 11 13 10 30:36 46
10 Sandecja Nowy Sącz 34 12 9 13 42:50 45
11 Chrobry Głogów 34 12 8 14 34:45 44
12 Korona Kielce 34 11 8 15 31:46 41
13 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 32:46 37
14 GKS Jastrzębie 34 10 5 19 32:48 35
15 Stomil Olsztyn 34 9 8 17 31:48 35
16 Resovia 34 8 8 18 27:45 32
17 Zagłębie Sosnowiec 34 8 6 20 35:43 30
18 GKS Bełchatów 34 6 7 21 24:51 23


Czytaj także: Widzew Łódź rozstał się z pomocnikiem. Marcel Gąsior zagra w Koronie Kielce

Czytaj także: Stomil Olsztyn wzmocnił obronę. Damian Byrtek dołączył do zespołu

Czy Widzew Łódź będzie w górnej połowie tabeli po rundzie jesiennej Fortuna I ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×