Bundesliga. Zaskakujący problem Borussii Moenchengladbach. Kibice nie wykupili biletów na najbliższy mecz

Getty Images / Alex Grimm / W czasie największych obostrzeń, trybuny stadionu Borussi Moenchengladbach wypełniły awatary kibiców. Teraz klub ma problem ze sprzedażą biletów
Getty Images / Alex Grimm / W czasie największych obostrzeń, trybuny stadionu Borussi Moenchengladbach wypełniły awatary kibiców. Teraz klub ma problem ze sprzedażą biletów

Na stadiony Bundesligi powoli wracają kibice, na razie w ograniczonym zakresie. Wydawać by się mogło, że stęsknieni za meczami fani będą bić się o wejściówki. W Moenchengladbach jest inaczej - klub na razie nie zdołał sprzedać wszystkich biletów.

26 września Borussia M'gladbach rozegra pierwszy mecz u siebie w sezonie 2020/21. Podopieczni Marco Rose zmierzą się z Unionem Berlin, a na trybunach Borussia-Park w Moenchengladbach będzie mogło zasiąść 10804 kibiców (20 proc. pojemności stadionu).

"Bild" informuje jednak o problemie, z jakim boryka się klub z Moenchengladbach. Bilety na mecz z Unionem wcale nie wyprzedały się na pniu. Ponad 1600 wejściówek nadal nie znalazło nabywcy (stan na 23.09.). "To, co dzieje się w Moenchengladbach, jest więcej niż zaskakujące" - czytamy w niemieckim tabloidzie.

I wcale nie chodzi tu o słabą postawę Borussii w pierwszym meczu sezonu (0:3 na wyjeździe z Borussią Dortmund - więcej TUTAJ>>). Fani z Moenchengladbach krytykują zasady sprzedaży karnetów. Podczas tego procesu mogą wybrać jedynie sektor, zaś miejsce przyznawane jest im losowo (z zachowaniem reżimu sanitarnego, czyli odpowiednim odstępem od innych kibiców itd.).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłka lądowała w ich siatce... 37 razy! Kuriozalny mecz w Niemczech

Nie ma możliwości, by rodzina czy przyjaciele wybrali miejsca obok siebie. "Bild" cytuje jednego z niezadowolonych kibiców - Achima Poosa. - Nie idę na stadion. Nie mam na to ochoty, jeśli nie mogę usiąść obok swojej partnerki - podkreśla fan Borussii M'gladbach.

Klub twierdzi, że takie rozwiązanie jest konieczne w czasach pandemii. - Zdecydowaliśmy się na spersonalizowane, pojedyncze miejsca, by dokładnie móc udokumentować, kto gdzie siedzi. W przypadku zakażenia musimy być w stanie zidentyfikować wszystkie osoby - tłumaczy w "Bildzie" Stephan Schippers, dyrektor finansowy klubu z M'gladbach.

Według przepisów obowiązujących w Bundeslidze, stadiony mogą zostać zapełnione maksymalnie w 20 proc. Jednak w pierwszej kolejce na dwóch arenach - w Monachium i Kolonii - nie zasiedli kibice. Było to spowodowane wzrostem liczby zakażeń koronawirusem w tych miastach.

Czytaj także: Superpuchar Niemiec. "Bild" donosi o fatalnych wieściach. Bayern - Borussia bez kibiców

Komentarze (1)
avatar
Krzychu Jerzyna ze Szczecina
24.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to teraz nawet w Bundeslidze przekonają się, co znaczy nasz Ekstraklasowy problem - brak chętnych na mecze :DD XD