W tym sezonie Łukasz Zwoliński i Flavio Paixao strzelili po dwa gole. W ostatnim czasie jednak częściej gra Portugalczyk, który zdobył dwa trafienia w meczu przeciwko Stali Mielec. Obaj piłkarze mają duży potencjał, który potrafili pokazać w ostatnich miesiącach.
Łukasz Zwoliński po powrocie z ligi chorwackiej pokazał w Lechii Gdańsk wielką formę. Jeszcze przed pandemią zaczynał jako rezerwowy i zdobył jednego gola w trzech meczach. Po powrocie na boiska w czterech spotkaniach z rzędu strzelił pięć goli w ciągu 153 minut. Łącznie ukłuł rywali siedmiokrotnie. W tym sezonie ma już dwa gole - jeden w Totolotek Pucharze Polski i jeden w PKO Ekstraklasie.
Flavio Paixao to już legenda naszej ligi. Piłkarz, który ostatnio w swoje 36. urodziny strzelił dwa gole Stali Mielec ma już na swoim koncie 81 bramek w PKO Ekstraklasie, co czyni go najskuteczniejszym obcokrajowcem w lidze. Właśnie Portugalczyk w poprzednich meczach wychodził w pierwszym składzie.
- Jest tutaj duże pole manewru. Obaj nasi napastnicy, którzy grali, strzelili po dwie bramki. Paradoksalnie w pierwszych meczach to Łukasz Zwoliński zagrał więcej minut niż Flavio Paixao. My się cieszymy, że obaj są ważnymi postaciami i możemy na nich liczyć. Łukasz Zwoliński fantastycznie uderzył w poprzeczkę. Dał zmianę jaką oczekujemy i dał fajny sygnał do tego, że chce być w drużynie, wpływać na nią. Na takiej rywalizacji skorzystamy wszyscy - skomentował walkę o miejsce w składzie dwóch napastników Łukasz Smolarow, II trener Lechii Gdańsk.
Kolejną okazję do strzelenia gola napastnicy Lechii będą mieli w najbliższą sobotę. O godzinie 17:30 podejmą Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Czytaj także:
Komunikat w Wiśle odnośnie koronawirusa
Beniaminek czeka na gola niemal 400 minut
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachowanie chłopca od piłek hitem netu