Superpuchar Niemiec. Bayern Monachium ze starymi grzechami

Robert Lewandowski walnął pięścią w stół. Pomogło, bo Bayern Monachium zaczął być aktywniejszy na rynku transferowym. Ale to było trzy lata temu, a sytuacja znów się powtarza.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Na zdjęciu od lewej: Hasan Salihamidzic, Robert Lewandowski i Karl-Heinz Rummenigge Getty Images / M. Donato/FC Bayern / Na zdjęciu od lewej: Hasan Salihamidzic, Robert Lewandowski i Karl-Heinz Rummenigge
To będzie najbardziej intensywny sezon w historii wielu klubów. Przez pandemię rozgrywki ruszyły z opóźnieniem, ale z żadnych nie zrezygnowano ani nie skrócono. Na dodatek morderczy sezon kończy się mistrzostwami Europy.

Piłkarze Bayernu Monachium właściwie nie odpoczęli po triumfie w Lidze Mistrzów, bo trzeba było rozpoczynać kolejne rozgrywki. Sam Robert Lewandowski po Superpucharze UEFA podkreślał, że jest bardzo zmęczony. To rzadkość u Polaka, a to przecież dopiero początek nowego sezonu.

Bayern może mieć problem, bo kadra nie jest szeroka. Hasan Salihamidzić, dyrektor sportowy, już raz upomniał reprezentanta Polski, sugerując, że ma się odczepić od jego pracy.

Zobacz wideo: wszystkie gole Lewandowskie w LM w sezonie 2019/2020

Krótka kołdra

Często przywołuje się głośny wywiad Roberta Lewandowskiego sprzed trzech lat, gdy w jasny sposób powiedział, że nie podoba mu się polityka transferowa klubu, że czołowe kluby odjeżdżają Bayernowi i że trzeba coś z tym zrobić. Lewandowski miał dużo racji, powiedział otwarcie i głośno, gdzie leży problem. Bayern się wściekł, ale nie ukarał Polaka. Wziął się za to do pracy i zaczął intensywnie pracować nad wzmocnieniami.

Wydaje się, że problem znów powrócił. Wprawdzie kupiono z Manchesteru City Leroya Sane i to może być jedna z największych gwiazd całego Bayernu, ale właściwie tutaj kończy się opowieść o letnim podboju rynku transferowego. Jest jeszcze Alexander Nuebel - nowy bramkarz, ale przy obecnej formie Manuela Neuera nie ma szans powąchać nawet murawy.

Bayern stracił za to trzech innych piłkarzy - takich, którzy byli w stanie pociągnąć drużynę. Za 30 mln euro do Liverpoolu sprzedano króla środka boiska - Thiago Alcantarę. Hiszpan chciał już zmienić otoczenie, grał od dawna na Allianz Arena. Należał jednak do kluczowych piłkarzy.

Nie przedłużono dwóch wypożyczeń - Philippe Coutinho z Barcelony i Ivana Perisicia z Interu Mediolan. Po Brazylijczyku spodziewano się więcej, ale miewał przebłyski geniuszu. Potrafił odwrócić losy meczu. Perisić też był ważną częścią drużyny (8 goli i 10 asyst w poprzednim sezonie). Do tej listy należy jeszcze dorzucić Alvaro Odriozolę - prawego obrońcę. Grał mało, ale mógł łatać dziury w składzie.

Za chwilę z Bayernu wyfrunie Michael Cuisance (ma trafić do Leeds United). Młody francuski pomocnik pod koniec sezonu coraz częściej dostawał szansę. Był w rotacji u Hansiego Flicka, z każdym występem mógł tylko rosnąć i w niedługim czasie być ważną częścią drużyny.

Odejść przed końcem okienka ma również Javi Martinez. Nie jest podstawowym graczem, ale Superpuchar UEFA pokazał, że wciąż się może przydać. Idealny piłkarz do rotacji.

Gdzie wzmocnienia?

Mecz z Hoffenheim (Bayern przegrał 1:4) mógł być tylko wypadkiem przy pracy, albo pokazać, że mistrzowie Niemiec mogą nie wytrzymać trudów sezonu. Lewandowski nie zwykł siadać na ławce (a tak było z Hoffenheim), ale potrzebował przerwy. Nie ma jednak zmiennika. Tych brakuje też na inne pozycje.

Gdy Bayern był bezradny z Hoffenheim, oko kamery zawisło nad Hasanem Salihamidzicem. To on odpowiada za transfery w Bayernie, wielokrotnie dostawało mu się za to. Nawet Lewandowski narzekał.

- Powiedziałem mu kiedyś, żeby nie martwił się o moją pracę lub pracę Karla-Heinza Rummenigge lub Ulego Hoenessa. On nie jest do tego uprawniony, a już na pewno nie powinien tego robić publicznie. Niemniej, rozumiem zachowanie współczesnych zawodników, którzy są przyzwyczajeni do rychłych transferów, ale jeśli sytuacja wymaga od nas dłuższego zaangażowania, musisz się z tym pogodzić. Myślę, że zrozumiał mój komunikat. Wszyscy doceniamy tu niezmiennie jego klasę światową - mówił Salihamidzić równo rok temu.

Sytuacja właściwie powtórzyła się. Bayern ma nie tylko krótką ławkę, ale i ogromne problemy z Davidem Alabą. Austriak chce zarabiać tyle co Lewandowski. Klub mówi kategoryczne "nie". Jeśli obie strony nie dogadają się, latem przyszłego roku Alaba będzie mógł odejść za darmo.

Okienko transferowe zamyka się 5 października. Bayern ma jeszcze kilka dni, aby zrobić transfer "last minute" i poszerzyć kadrę.

Zobacz takżeNieoficjalnie: Robert Lewandowski Piłkarzem Roku UEFA

Zobacz takżeKoronawirus niestraszny Jorge Mendesowi. "Superagent" zarobił potężne pieniądze

Czy Bayern ma wystarczająco szeroką kadrę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×