Zdecydowanym faworytem spotkania była Borussia Dortmund. Goście z Fryburga swojej szansy szukali w tym, że rywale będą zmęczeni po przegranym spotkaniu o Superpuchar Niemiec. W składzie BVB zabrakło m.in. Roman Burki i Jadona Sancho, co też chcieli wykorzystać goście. Jednak jakiekolwiek inne rozstrzygnięcie niż triumf miejscowych byłoby dużą sensacją.
Borussia od pierwszego gwizdka dominowała, choć dyspozycja gospodarzy przypominała sinusoidę. BVB potrafiło zwiększyć tempo i zepchnąć rywali do głębokiej defensywy, ale miało też momenty, gdy nie naciskała na przeciwników i cierpliwie rozgrywała piłkę na własnej połowie.
Ożywienie w szeregach gospodarzy nadeszło po dwóch kwadransach gry. Wtedy Marco Reus przejął piłkę na połowie rywali, podał do Giovanniego Reyny, a ten następnie dograł w kierunku Erlinga Haalanda. Norweg takich okazji z reguły nie marnuje. Był sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem zdobył gola. Po tej akcji Borussia miała jeszcze kilka szans na strzelenie bramki, ale brakowało skuteczności. Do przerwy było 1:0.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"
Po zmianie stron Borussia zadała kolejny cios. Rzut rożny wywalczył Reus, a z rogu boiska w pole karne dośrodkował Reyna. W szesnastce niepilnowany był Emre Can, który wykorzystał błąd defensywy rywali i strzałem głową zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie.
W 66. minucie Borussia zadała kolejny cios. Znów dał o sobie znać duet Reyna - Haaland. Pierwszy z nich skompletował trzecią asystę, a Norweg zdobył drugiego gola. Reyna dopadł do bezpańskiej piłki w środku boiska, odegrał do Haalanda, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem rywali. Było 3:0.
Borussia do ostatniego gwizdka przeważała. W ostatniej akcji jeszcze dobiła rywali. Po podaniu Haalanda gola strzelił Felix Passlack. Goście mieli problem, by stworzyć zagrożenie pod bramką rywala. Sukcesem było dla nich wywalczenie rzutu rożnego. Borussia odniosła pewne zwycięstwo, a bohaterami spotkania byli Erling Haaland i Giovanni Reyna. Dodajmy, że całe spotkanie na ławce rezerwowych BVB spędził Łukasz Piszczek.
Borussia Dortmund - SC Freiburg 4:0 (1:0)
1:0 - Erling Haaland 31'
2:0 - Emre Can 47'
3:0 - Erling Haaland 66'
4:0 - Felix Passlack 90+2'
Składy:
Borussia Dortmund: Marwin Hitz - Emre Can, Mats Hummels, Manuel Akanji - Thomas Meunier (84' Felix Passlack), Jude Bellingham (70' Thomas Delaney), Axel Witsel, Raphael Guerreiro (84' Nico Schulz) - Giovanni Reyna (80' Reinier Jesus), Marco Reus (70' Julian Brandt) - Erling Haaland.
SC Freiburg: Florian Mueller - Manuel Gulde (56' Keven Schlotterbeck), Philipp Lienhart, Dominique Heintz - Jonathan Schmid (84' Lukas Kuebler), Baptiste Santamaria, Nicolas Hoefler, Christian Guenter - Roland Sallai (56' Vincenzo Grifo), Lucas Hoeler (56' Wooyeong Jeong) - Nils Petersen (56' Changhoon Kwon).
Żółte kartki: Mats Hummels (Borussia Dortmund) oraz Changhoon Kwon (SC Freiburg).
Inne wyniki:
Eintracht Frankfurt - TSG 1899 Hoffenheim 2:1 (0:1)
0:1 - Andrej Kramarić 18'
1:1 - Daichi Kamada 54'
2:1 - Bas Dost 71'
1.FC Koeln - Borussia M'gladbach 1:3 (0:2)
0:1 - Alassane Plea 14'
0:2 - Stefan Lainer 16'
0:3 - Lars Stindl (k.) 56'
1:3 - Elvis Rexhbecaj 84'
VfB Stuttgart - Bayer 04 Leverkusen 1:1 (0:1)
0:1 - Patrik Schick 7'
1:1 - Sasa Kalajdzić 76'
Marcin Kamiński (VfB Stuttgart) cały mecz spędził na ławce rezerwowych.
Werder Brema - Arminia Bielefeld 1:0 (1:0)
1:0 - Leonardo Bittencourt 27'
[multitable table=1247 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Bundesliga. Piłkarze Bayernu oburzeni decyzją France Football. "To był rok Lewandowskiego"
Transfery. Fiorentina zaczęła rozmowy z Napoli. Arkadiusz Milik czeka na decyzję