Premier League. Najwyższa porażka mistrzów Anglii od 70 lat. Juergen Klopp komentuje blamaż Liverpoolu

YouTube / Liverpool FC / Na zdjęciu: Juergen Klopp
YouTube / Liverpool FC / Na zdjęciu: Juergen Klopp

To był katastrofalny wieczór dla Liverpoolu, który przegrał na wyjeździe z Aston Villą aż 2:7. - Nie potrafię wyjaśnić tego, co się stało - mówił rozczarowany Juergen Klopp.

Liverpool FC, który poprzedni sezon Premier League wygrał w cuglach, teraz doznał bolesnej porażki z Aston Villą (2:7). Podopieczni Juergena Kloppa nie przywykli w ostatnim czasie do przegrywania, a już na pewno nie do tracenia tylu bramek. Wystarczy dodać, że po raz ostatni ekipa z miasta Beatlesów siedem goli straciła w 1963 roku. Wtedy z okazałego triumfu nad The Reds mógł cieszyć się Tottenham Hotspur (więcej TUTAJ).

- Aston Villa spisała się naprawdę dobrze, ale też jej w tym pomogliśmy. Taka gra nie powinna się wydarzyć i nie potrafię tego wyjaśnić. Stworzyliśmy kilka sytuacji. Nie zdołaliśmy ich jednak wykorzystać i sami straciliśmy aż siedem bramek - powiedział menedżer The Reds, cytowany przez "Goal.com".

Poprzedni tydzień nie był udany dla mistrzów Anglii. Odpadli z Pucharu Ligi Angielskiej po boju z Arsenalem, a potem zaliczyli kiepskie wejście w wyjazdowy mecz z Aston Villą. W obronie popełniał proste błędy, a stoperzy w rozegraniu byli jak tykające bomby (zobacz relację -->).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarski akcent podczas Fashion Week. Modelka w koszulce Interu

W bramce The Reds wystąpił Adrian, który zastąpił kontuzjowanego Alissona. Klopp nie wini jednak drugiego bramkarza za tę porażkę.

- Jest naprawdę dobrym bramkarzem. W zeszłym roku rozegraliśmy z nim 11 meczów i prawie wszystkie wygraliśmy. W niedzielę wieczorem nasz bramkarz nie był problemem - podkreśla niemiecki szkoleniowiec.

- Jestem na tyle dorosły, żeby wiedzieć, że w futbolu mogą dziać się dziwne rzeczy. W kilku chwilach widać było, że Aston Villa bardziej chciała wygrać i to jest coś, co mi się nie podoba - dodaje Klopp.

Zobacz także: La Liga. Pierwsze straty Barcelony i Sevilli

Komentarze (6)
Livbar
5.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja bym jednak winił w głównej mierze bramkarza , który sprokurował pierwszą bramkę, a i przy następnych zabrakło mu wyobraźni. 
avatar
W8inG4DeatH
5.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla tych co umieją czytać między słowami, wie, że Klopp podejrzewa, że zawodnicy sprzedali mecz. 
endriu122
5.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chciały wygrać obie drużyny ale jedna bardziej..........:) 
avatar
Krzychu Jerzyna ze Szczecina
5.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Blah blah blah...