Kryzys wywołany pandemią koronawirusa spowodował problemy finansowe wielu klubów sportowych. Dotknął on nawet Bayernu Monachium, który jest jednym z najlepiej zarządzanych klubów w Europie. Bayern od lat nie szasta pieniędzmi na rynku transferowym i nie wydaje więcej niż ma w kasie. Jednak mimo to ten rok zakończy z gigantyczną stratą.
Dyrektor generalny Bayernu Karl-Heinz Rummenigge przyznał, że po raz pierwszy odkąd pełni on to stanowisko, klub poniesie stratę. W wywiadzie dla "Bilda" stwierdził, że wyniesie ona nawet 100 milionów euro. - Na szczęście w przeszłości zawsze przenosiliśmy nasz zysk do banku, co teraz nam pomaga - powiedział.
Wcześniej prezydent Bayernu Herbert Hainer ujawnił, że każdy mecz bez kibiców na trybunach to strata w wysokości 4 milionów euro. Rummenigge martwi się nie tylko kryzysem finansowym, ale jego zdaniem przez pandemię koronawirusa i obostrzenia "cała kultura piłkarska idzie na marne".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny błąd bramkarza i... widowiskowy gol! Jak on to zrobił?
- Nie ma atmosfery, nie ma emocji. Nie wiem, jak długo w taki sposób przetrwa piłka nożna. To wszystko jest bardzo smutne - dodał Rummenigge. Były piłkarz obawia się, że z tego powodu kibice odwrócą się od piłki nożnej, co może mieć dramatyczne konsekwencje dla całej dyscypliny.
Rummenigge krytykował też działaczy niemieckiej federacji piłkarskiej. - Dla nich najważniejsze są pieniądze, marketing i polityka, ale nie piłka nożna. DFB musi pilnie wrócić na spokojne wody - stwierdził.
Czytaj także:
Liga Narodów: Polska - Włochy. Calcio w Gdańsku
Mecz, który zmienił polską piłkę. Tego dnia narodziła się drużyna Nawałki