Pierwsze po piłkarskim lockdownie, wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski zostało podsumowane zwycięstwem 2:1 z Bośnią i Hercegowiną. Drużyna prowadzona przez Jerzego Brzęczka wykorzystała szóste podejście do odniesienia pierwszego zwycięstwa w Lidze Narodów. Niemoc w tych rozgrywkach, niezależnie od nadawanej im rangi, ciążyła kadrowiczom. Po podbiciu Zenicy w zasięgu Polski jest nawet objęcie prowadzenia w grupie. Warunkiem podstawowym jest wykonanie trudnego zadania - pokonanie Włochów.
Polska za kadencji obecnego selekcjonera odniosła 10 zwycięstw przy czterech remisach i pięciu porażkach. Bilans to całkiem korzystny. Patrząc detalicznie, najwyżej notowana w rankingu FIFA drużyna pokonana przez podopiecznych Jerzego Brzęczka to Austria, która zajmuje 27. miejsce, natomiast pokonana w Polsce to 56. Finlandia. Italia znajduje się na 12. pozycji, a ponadto w 16 dotychczasowych spotkaniach z Polakami poniosła niewiele - trzy porażki.
Azzurri są głodni zwyciężania. Czas szybko mija, od poprzedniego turnieju piłkarskiego z udziałem Włochów minęły ponad cztery lata. Po katastrofie, jakim był brak awansu do mistrzostw świata w 2018 roku, podopieczni Roberto Manciniego stracili szansę na przypomnienie o sobie na dużej scenie w Euro 2020. Mistrzostwa kontynentu zostały przełożone, a w tej sytuacji nowym celem zespołu z Półwyspu Apenińskiego jest awans do turnieju finałowego Ligi Narodów.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"
Na razie drużyna Manciniego prowadzi w grupie. Na jej koncie są cztery punkty. W zremisowanym 1:1 meczu z Bośnią i Hercegowiną zagrała jeszcze przeciętnie, ale już wygrana 1:0 z Holandią w Amsterdamie została odniesiona w bardzo dobrym stylu. Największą stratą z tego meczu była kontuzja Nicolo Zaniolo, bez którego Włosi radzą sobie między innymi na październikowym zgrupowaniu. Ich odpowiedzią na polską wygraną 5:1 z Finlandią było zwycięstwo 6:0 w meczu towarzyskim z Mołdawią. Mancini, tak jak Brzęczek, dał w środę pograć dublerom.
- Seria bez porażki dodaje nam pewności siebie. To nie jest ciężar na naszych barkach, a impuls, którego potrzebujemy. Mancini przyniósł nam dużo entuzjazmu. Dobrze spisał się, odbudowując kadrę i sprawiając, że gramy i czujemy się dobrze. Do tej pory byliśmy w świetnej formie i musimy podążać tą drogą - mówi pomocnik Marco Verratti.
Wspomniana przez Verrattiego seria bez porażki Squadry Azzurra trwa od 17 meczów. Jej ostatnim pogromcą była Portugalia we wrześniu 2018 roku. Mancini z 15 zwycięstwami, pięcioma remisami oraz dwiema porażkami jest na tym etapie kadencji najlepszym statystycznie selekcjonerem Włoch od 50 lat. Przeciwnik Polski chwali się, że jego ostatni mecz towarzyski oglądało na żywo 3,7 miliona widzów, a reprezentacja ponownie "rozpaliła entuzjazm" w kraju. Co prawda na okładce "Tuttosport" nie ma ani słowa o meczu w Gdańsku, ale już na pierwszych stronach "La Gazzetty dello Sport" oraz "Corriere dello Sport" są wzmianki - głównie o Robercie Lewandowskim.
"La Gazzetta" koncentruje się na starciu kapitana reprezentacji Polski z odpowiedzialnymi za defensywę gości Gianluigim Donnarummą, Leonardo Bonuccim oraz Giorgio Chiellinim. Z kolei "Corriere" zajmuje się pojedynkiem Roberta Lewandowskiego z Ciro Immobile. Takich liczb jak ten duet nie miał w poprzednim sezonie żaden napastnik w Europie. Po jednej stronie boiska może wystąpić król strzelców Bundesligi i Ligi Mistrzów, a po drugiej capocannoniere Serie A oraz posiadacz Złotego Buta. Immobile nie ma komfortowej pozycji w swoim zespole narodowym, ale powinien zagrać w Gdańsku. Tym bardziej, że w poprzednim meczu Ligi Narodów z Holandią był groźny i asystował przy golu.
O swoje miejsce w jedenastce Polski nie musi martwić się Lewandowski. Brzęczek skorzysta z gwiazdy zespołu pierwszy raz od listopada 2019 roku. Kapitan reprezentacji opuścił trzy mecze, ale Włochów już zaatakuje. Zabraknie natomiast pauzującego z powodu kartek Jana Bednarka oraz przebywających na kwarantannie Piotra Zielińskiego i Macieja Rybusa. Pomocnik Napoli strzelił jedynego gola Włochom w poprzedniej edycji Ligi Narodów, a generalnie wyrównane mecze zakończyły się wynikami 1:1 w Bolonii i 0:1 w Chorzowie.
- Włosi to inna drużyna, która przez te dwa lata rozwinęła się. Gra naprawdę fajną piłkę. Czeka nas trudne spotkanie, ale myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani. Możemy Włochom też sprawić sporo problemów - zapowiada Kamil Glik, obrońca Polski.
Transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsacie Sport. Spotkanie można obejrzeć na platformie WP Pilot.
Polska - Włochy / nd. 11.10.2020 godz. 20:45
Czytaj także: Przewidywany skład Polski. To na nich postawi Jerzy Brzęczek
Czytaj także: Roberto Mancini: Mamy jeszcze trochę wątpliwości