Mistrz świata zmierzył się na szczycie grupy z mistrzem Europy i najlepszym zespołem poprzedniej edycji Ligi Narodów. Francuzi nie przegrali w 10 poprzednich meczach, a Portugalczycy zostali pokonani tylko raz od czasu powrotu z mundialu w 2018 roku. W Saint-Denis doszło do pojedynku gigantów, który jednak ciekawiej się zapowiadał niż wyglądał na boisku.
Podopieczni Didiera Deschampsa i Fernando Santosa spotkali się na tym samym stadionie ponad cztery lata po finale mistrzostw Europy w 2016 roku. Portugalia strzeliła w nim zwycięskiego gola na 1:0 dopiero w dogrywce. W niedzielę ponownie nie zanosiło się na kanonadę, ponieważ od początku spotkania ani gospodarze, ani goście nie chcieli podjąć ryzyka.
Było widać, jak dużym respektem darzą się reprezentacje i jak bardzo nie chcą popełnić kosztownego błędu. Pierwsza do ataku zorganizowała się Francja, ale przeprowadzała akcje niezdarnie i nie wynikło z nich żadne zagrożenie dla Ruiego Patricio. Po 20 minutach zaczęła odpowiadać Portugalia, tyle że strzały oddane przez Bruno Fernandesa oraz Nelsona Semedo były niecelne. Przez całą pierwszą połowę Hugo Lloris nie musiał wykazać się umiejętnościami w inny sposób niż wyłapując wstrzelenia i dośrodkowania.
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomaszewski zachwycony nagrodami Lewandowskiego. "To jeden z najszczęśliwszych dni polskiego futbolu"
Na jakąkolwiek celną próbę trzeba było poczekać aż do 33. minuty. W niej Antoine Griezmann dostał wyrzucające podanie w pole karne Portugalii i uratował akcję wyłącznie strzałem z ostrego kąta prosto w rękawice Ruiego Patricio. Krótko przed przerwą możliwość otworzenia wyniku miał Olivier Giroud, tyle że z kilkunastu metrów nie przymierzył pod poprzeczkę. Już przed drugą połową można było czuć rozczarowanie, skoro posiadacze najbardziej wartościowych trofeów w futbolu reprezentacyjnym mieli taki problem z kreowaniem sytuacji podbramkowych.
Czujnie pilnowani byli Kylian Mbappe i Cristiano Ronaldo. Przed gwiazdami drużyn sporadycznie otwierała się przestrzeń do wykorzystania. Obaj starali się stworzyć przewagę na połowie przeciwnika swoimi rajdami i krótko po przerwie Kylian Mbappe co prawda urwał się gościom, ale zabrakło strzału po jego dośrodkowaniu. Przytomnie strącił je Rui Patricio.
Portugalia zremisowała 0:0 również w poprzednim meczu z Hiszpanią, ale iberyjski klasyk wyglądał inaczej. Drużynom brakowało w nim skuteczności, ponieważ możliwości trafienia do bramki było sporo. W konfrontacji z Francuzami prawie nie było szans na otworzenie wyniku. Dopiero w 72. minucie było uderzenie celne Portugalii. Joao Felix zatrudnił Hugo Llorisa z dystansu. Niewiele później piłka trafiła do siatki Francji, tyle że gol nie został uznany, ponieważ Pepe w momencie wrzutki z rzutu wolnego był na spalonym.
Już w doliczonym czasie Portugalia oddała dwa uderzenia celne, jednak ani Renato Sanches, ani Cristiano Ronaldo nie zaskoczyli Hugo Llorisa i stanęło na bezbramkowym remisie, który oddaje optykę meczu. Po obu stronach boiska była wysoka kultura piłkarska, ale efekt z tego żaden.
Francja - Portugalia 0:0
Składy:
Francja: Hugo Lloris - Benjamin Pavard, Raphael Varane, Presnel Kimpembe, Lucas Hernandez - Adrien Rabiot, N'Golo Kante, Paul Pogba - Antoine Griezmann - Kylian Mbappe (84' Kingsley Coman), Olivier Giroud (74' Anthony Martial)
Portugalia: Rui Patricio - Nelson Semedo, Ruben Dias, Pepe, Raphael Guerreiro (89' Joao Cancelo) - Danilo Pereira, Bruno Fernandes (80' Renato Sanches), William Carvalho (88' Joao Moutinho) - Cristiano Ronaldo, Joao Felix (89' Francisco Trincao), Bernardo Silva (61' Diogo Jota)
Żółta kartka: Dias (Portugalia)
Sędzia: Carlos Del Cerro (Hiszpania)
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Francja | 6 | 5 | 1 | 0 | 12:5 | 16 |
2 | Portugalia | 6 | 4 | 1 | 1 | 12:4 | 13 |
3 | Chorwacja | 6 | 1 | 0 | 5 | 9:16 | 3 |
4 | Szwecja | 6 | 1 | 0 | 5 | 5:13 | 3 |
Czytaj także: Dania wygrała wysoko. Tomas Petrasek pomógł zwyciężyć Czechom
Czytaj także: Szwecja lepsza w Moskwie. Rosja złamała jej defensywę dopiero w doliczonym czasie