PKO Ekstraklasa. Dziekanowski ocenił pracę Michniewicza. "Nie da się być w dwóch miejscach"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski (w środku)
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski (w środku)

Czesław Michniewicz pracę w Legii Warszawa łączy z funkcją selekcjonera reprezentacji Polski U-21. Zdaniem Dariusza Dziekanowskiego to fatalny pomysł, który odbije się na grze obu drużyn i może zaowocować brakiem awansu na MME.

"Pomysł jego zatrudnienia w Legii, kiedy musi jednocześnie wykonać pracę pod szyldem PZPN, szybko został zweryfikowany. I jest to weryfikacja bolesna nie tylko dla Michniewicza. Przeszacował swoje możliwości i używanych przez siebie nowoczesnych technologii (jak się okazało, nie da się być w dwóch miejscach nawet dysponując dronami)" - napisał w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego" były reprezentant Polski, Dariusz Dziekanowski.

Gdy Czesław Michniewicz dostał ofertę od właściciela i prezesa Legii Warszawa nie odmówił. Dariusz Mioduski i Zbigniew Boniek zgodzili się na to, by Michniewicz do końca roku łączył obowiązki selekcjonera reprezentacji Polski U-21 ze szkoleniowcem Legii. Jak na razie pomysł ten się nie obronił. Trener nie zrealizował celu, jakim był awans do fazy grupowej Ligi Europy, a do tego z reprezentacją przegrał bardzo ważny mecz z Serbią (0:1).

Porażka sprawiła, że Polska do prowadzącej w grupie Rosji traci 4 punkty, ale ma rozegrany o jeden mecz mniej. Do MME awansuje triumfator grupy oraz zwycięzcy meczów barażowych. Polaków czekają jeszcze mecze z Bułgarią (13.10) oraz najsłabszą w grupie Łotwą (17.11). Z kolei Rosjanie zmierzą się we wtorek właśnie z tą drugą drużyną i jeśli wygrają, to oni będą pewni gry na MME.

ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. Tomaszewski bezlitosny dla Michniewicza i Legii Warszawa. "Postanowiłem wykreślić ich z mojej pamięci"

Zdaniem Dziekanowskiego, zatrudnienie Michniewicza w Legii może zaowocować tym, że reprezentacja Polski nie zagra w młodzieżowych mistrzostwach Europy. Winę za to ponosić będą zarówno Mioduski, jak i Boniek.

"Po trzech tygodniach Michniewicz zanotował porażkę w walce o fazę grupową Ligi Europy, porażkę w Superpucharze (tak, zrzucam to na jego konto, bo Marek Saganowski tylko go zastępował), a przy okazji skomplikował sobie drogę do awansu do MME. Jakby tego było mało, to po czwarte, przyczynił się do tego, że Legia musiała po promocyjnej cenie sprzedać Michała Karbownika. Zatrudnienie Michniewicza było pokazem wyjątkowego braku wyobraźni wielu osób w to zaangażowanych" - dodał Dziekanowski.

Były reprezentant Polski jest zaskoczony tym, że zgodę na łączenie funkcji trenera Legii z selekcjonerem kadry U-21 wydał Boniek, który przed laty mocno krytykował Leo Beenhakkera za to, że ten w czasie pracy z seniorską reprezentacją Polski był także dyrektorem w Feyenoordzie Rotterdam. Jego obowiązki nie kolidowały jednak ze zgrupowaniami, a inaczej jest w przypadku Michniewicza.

Czytaj także:
Robert Lewandowski zszedł z boiska z urazem. Sztab kadry uspokaja
Jerzy Brzęczek: Uznanie dla chłopaków

Komentarze (2)
avatar
15MP 19PP
12.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlatego mecz z Bułgarami będzie jego ostatnim, przecież tak ustalono jak przyszedł do Legii. 
avatar
cadi
12.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
9 rano i Rudy Prezes jeszcze nie zwyzywał Dziekanowskiego od imbecyla , nieudacznika i że był "pod wpływem"? Ta kulturalna cisza to nie w stylu magistra( z nadania centrali).No chyba ,że po wcz Czytaj całość