Początek 2020 roku. Paweł Olszewski trenuje indywidualnie w rodzinnym Wrocławiu po anulowaniu wypożyczenia do Stali Mielec. Szuka nowej drużyny, ale brakuje chętnych. Jedzie na testy w kilka miejsc, lecz wszędzie kończy się niepowodzeniem. Do tego w Jagiellonii Białystok też rozważają rezygnację z niego. Ostatecznie dostanie jednak jeszcze jedną szansę, co kilka miesięcy później okaże się świetną decyzją...
21-latek jest jednym z odkryć obecnego sezonu PKO Ekstraklasy. Wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce ekipy prowadzonej przez Bogdana Zająca i niedawno podpisał nową umowę ważną do 30 czerwca 2024 roku. - Nie chcę jednak na tym się zatrzymywać albo tym zachwycać. To dopiero mały kroczek do przodu - podkreślił w wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej klubu.
Ekstraklasowy charakter
Zimą wiele osób postawiło krzyżyk na Olszewskim, ale on się nie poddał i pokazał, że waleczność popłaca. Co prawda najpierw musiał zrobić kilka kroków w tył i zacząć od czwartoligowego zespołu rezerw Jagiellonii. Niemniej podczas treningów tam wywarł na tyle dobre wrażenie na ówczesnym trenerze Iwajło Petewie, że szybko włączono go do ćwiczeń z "jedynką". Niedługo później został także zgłoszony do rozgrywek PKO Ekstraklasy i nawet wszedł w niej na boisko podczas meczu z Wisłą Płock (2:2). Wówczas nie poszło mu zbyt dobrze, ale kolejną szansę już u Zająca wykorzystał świetnie.
ZOBACZ WIDEO: Stadiony powinny być ponownie zamknięte dla kibiców? Ekspert nie pozostawia złudzeń
Szybki awans Olszewskiego nie dziwi jego byłego trenera Tomasza Kulhawika. - Miał 15-16 lat, gdy trafił do mojego zespołu juniorów Jagi i od początku wyróżniał się nieco większą świadomością niż jego koledzy z szatni. Postawa na treningach czy nawet samo podejście do niego także zawsze miał na bardzo wysokim poziomie. Dlatego też można śmiało powiedzieć, że to wszystko w połączeniu z jego charakterem doprowadziło go do Ekstraklasy - mówi nam.
- Szkoda jedynie tych kontuzji, które trochę prześladowały Pawła w przeszłości. Stracił z ich powodu trochę czasu i to mogło go zatrzymać, ale na szczęście tak się nie stało. Jestem jednak przekonany, że gdyby nie one, to miałby już tych występów w Ekstraklasie dużo więcej - dodaje nasz rozmówca.
Były trener przewidział przyszłość
Jagiellonia już kilka lat temu wiązała duże nadzieje z Olszewskim. Rywalizację o jego podpis wygrała m.in. z Legią czy Lechem, przychodził jako młodzieżowy reprezentant Polski. Z zespołem seniorów trenował u Michała Probierza i Ireneusza Mamrota, zresztą podczas pracy tego pierwszego zadebiutował nawet w meczu ligowym z Koroną Kielce (3:1) i to od razu w podstawowym składzie! Wszystko szło bardzo dobrze do momentu wspomnianych wyżej problemów zdrowotnych...
W sezonie 2017/18 młody obrońca miał się ogrywać na wypożyczeniu w Wigrach Suwałki. Naderwanie więzadła popsuło jednak plany, z powodu zabiegu i rehabilitacji stracił kilka miesięcy. W pewnym momencie jego dalsza kariera stała nawet pod znakiem zapytania, ale ostatecznie wrócił na boisko. Kolejny rok w tym klubie wypadł jednak poniżej oczekiwań. Podobnie było też później w Stali.
- Paweł dzwonił do mnie zimą i pytał, czy nie zabrałbym go do Olimpii Zambrów. Normalnie chętnie bym to zrobił, ale mu odmówiłem z prostej przyczyny: poleciłem mu, żeby walczył o miejsce w Jagiellonii i zrobił wszystko, by tam zostać. Osobiście byłem przekonany, że ta jego zawziętość zaprocentuje i poprzez pracę w zespole rezerw zostanie dostrzeżony przez trenerów pierwszej drużyny oraz trafi do Ekstraklasy. Gdyby natomiast przeszedł do III ligi, to procent szans na powrót do niej byłby znacznie mniejszy. Dlatego też moim zdaniem taka droga była dla niego znacznie lepsza - nie kryje Kulhawik.
"Sodówa" mu nie grozi
W tym sezonie Olszewski bez problemu wygrał rywalizację z Andrejem Kadlecem i dotąd zagrał w 5 meczach Jagiellonii. Świetnie zaprezentował się w wyjazdowym spotkaniu z Legią Warszawa (2:1), w którym wielu uważało go za najlepszego na boisku. Bardzo dobrze wypadł też w domowym starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:2), gdy popisał się asystą i trafił m.in. do jedenastki kolejki WP SportoweFakty.
- Paweł zaczął rozgrywki bardzo dobrze, ale zdecydowanie nie grozi mu "sodówa". To nie jest taki chłopak. Twardo stąpa po ziemi, jest bardzo skromny, a i te ostatnie lata tułaczki po zespołach z zaplecza Ekstraklasy jeszcze dodatkowo nauczyły go pokory. Dlatego też jestem spokojny o jego przyszłość pod tym względem. Zresztą wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, że liczy się tylko praca i to się u niego nie zmienia. A jakby kiedyś miało być inaczej, to na pewno od razu zainterweniuję - mówi ze śmiechem Kulhawik.
Były trener juniorów Jagiellonii nie ma wątpliwości, że Olszewski będzie nadal szedł spokojną drogą kariery i spełniał kolejne marzenia. Tym największym w jego przypadku jest debiut w pierwszej reprezentacji. Póki co jest ono odległe, blisko natomiast mu do młodzieżówki. - Mogę mu tylko kibicować. Chłopak cały czas bardzo mocno pracuje, zbiera doświadczenie z każdym meczem i ciągle się rozwija. Z każdym meczem będzie coraz mocniej błyszczał - kończy jego były trener.
Spotkanie Jagiellonia Białystok - Lech Poznań w sobotę 17 października o godz. 20.