Mariusz Stępiński nie zdobył uznania trenera Ivana Juricia i w końcówce okna transferowego musiał ewakuować się z Hellasu Werona. Były reprezentant Polski dołączył do US Lecce. Stępiński spędzi ten sezon na drugim szczeblu rozgrywek we Włoszech i postara się odzyskać skuteczność, którą prezentował przez pewien czas w Chievo.
W meczu z US Cremonese napastnik wszedł na boisko jako zmiennik w przerwie. Sytuacja jego zespołu była wtedy skomplikowana. W pierwszej połowie US Lecce straciło dwa gole po strzałach Gianluci Gaetano oraz Luki Valzanii. Mariusz Stępiński miał za zadanie nadać rumieńce ofensywie spadkowicza.
Po przerwie piłkarze ze Stadio Via del Mare doprowadzili do remisu 2:2 i uratowali punkt. Kastriot Dermaku strzelił gola kontaktowego, a w 64. minucie Massimo Coda wykorzystał dogranie Mariusza Stępińskiego i ustalił wynik. To pierwsza asysta Polaka i generalnie udział przy bramce po transferze do Lecce.
Nie pograł sobie w tym meczu Marcin Listkowski, którego Eugenio Corini musiał zdjąć po 20 minutach. Po zerwaniu się do piłki młodzieżowy reprezentant Polski poczuł ból w udzie i nie był w stanie pozostać na boisku. - To przypuszczalnie naciągnięcie mięśnia. Miejmy nadzieję, że nie będzie to poważna kontuzja. Przeprowadzimy badania, ale myślę, że na pewien czas stracimy Listkowskiego - powiedział Corini na konferencji prasowej po meczu.
Po 4. kolejce US Lecce jest na ósmym miejscu w tabeli Serie B. Bilans klubu Stępińskiego oraz Listkowskiego to jedno zwycięstwo, dwa remisy oraz porażka.
Czytaj także: Andrea Pirlo: Cristiano Ronaldo jest przykładem także dla mnie
Czytaj także: AC Milan rządzi w Mediolanie. Zlatan Ibrahimović rozstrzygnął derby
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak strzela syn legendarnego piłkarza