Jednemu z dyrektorów FC Barcelona nie spodobało się to, że w 63. minucie sobotniego El Clasico sędzia Juan Martinez Munuera podyktował rzut karny. Arbiter uznał, że rywal nieprzepisowo powstrzymywał Sergio Ramosa, szarpiąc go za koszulkę.
Warto odnotować, że na jedenasty metr nie wskazał od razu. Uczynił to dopiero po obejrzeniu powtórek. Zawodnicy Barcelony protestowali, ale nic to nie dało. Rozjemca sobotniego pojedynku pozostał niewzruszony.
Jedenastka została zamieniona na trafienie przez Sergio Ramosa. Dzięki tej bramce Real Madryt wysforował się na prowadzenie. W końcówce gola dołożył jeszcze Luka Modrić i ostatecznie "Królewscy" wygrali 3:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowy członek w rodzinie Messiego
Xavi Vilajoana, jeden z dyrektorów FC Barcelona, jest przekonany, że sędzia popełnił błąd, dyktując rzut karny dla Realu Madryt. Ten werdykt arbitra skomentował w niewybrednych słowach za pośrednictwem Twittera.
"To pieprz*** skandal. Munuera, pier*** się" - napisał Vilajoana. Po jakimś czasie wpis zniknął z internetu.
Co ciekawe, kilka dni wcześniej Xavi Vilajoana mówił o kluczowych wartościach w Barcelonie i wymieniał, że podstawą jest szacunek. "Jako klub, musimy być przykładem" - zaznaczał.
Czytaj także:
> Robert Lewandowski zaskoczył Hansiego Flicka. Chodzi o zmianę
> Manchester City zaczyna naciskać. Pep Guardiola musi zdecydować