Genialny Leo Messi pobił kolejny rekord. Wyprzedził legendę futbolu

PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO  / Na zdjęciu: Lionel Messi
PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Lionel Messi

Jest najbardziej utytułowanym graczem w historii Barcelony. Leo Messi zdobywając gola w środowy wieczór przeciwko Juventusowi, pobił jednak wielki rekord, który ustanowił Pele.

Zdolność Lionela Messiego do pobicia rekordów jest niesamowita. Nie ma sezonu, w którym Argentyńczyk nie dokonałby wielkiej rzeczy. W środowy wieczór miał podwójny powód do radości. Nie dość, że FC Barcelona w dobrym stylu wygrała na wyjeździe z Juventusem (2:0), to na dodatek został numer jeden w imponującym zestawieniu.

Leo Messi zdobył swojego 648. gola dla Barcelony, a to oznacza, że jest rekordzistą na świecie w liczbie strzelonych bramek dla jednego klubu w meczach oficjalnych. Wcześniejszy rekord ustanowił Pele, od końca lat 50. do początków lat 70. zdobył dla Santosu 647 bramek.

Leo Messi po raz kolejny pokazał, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. W tym sezonie snajper z Rosario może ponownie zapisać się z złotymi zgłoskami w historii futbolu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna bramka w Dębicy. Tak strzelają w III lidze

33-latek może zostać graczem, który ma na swoim koncie najwięcej meczów w trykocie Dumy Katalonii. Na chwilę obecną zagrał w 737 spotkaniach, natomiast rekord należy do Xaviego (767 meczów).

Leo Messi może też zostać piłkarzem z największą liczbą tytułów w tym samym klubie. Na razie rekord 36 trofeów należy do Ryana Giggsa. Kapitan Barcelony z kolei sięgnął ze klubem po 34 puchary.

W trakcie swojej kariery kapitan Barcelony ustanowił już wiele imponujących rekordów. Jest najlepszym strzelcem w historii Blaugrany czy La Ligi. Zdobył najwięcej bramek w Lidze Mistrzów dla jednego klubu. Pod względem indywidualnym może pochwalić się największą liczbą zdobytych Złotych Piłek (6).

Zobacz także: Glasgow Rangers - Lech Poznań. Jakub Moder: Na pewno coś na nich wymyślimy

Zobacz także: Glasgow Rangers - Lech Poznań. "Kolejorz" nie zwolni, będzie się działo

Źródło artykułu: