- Dla wszystkich jest jasne, że Marco nie może grać każdego meczu po 90 minut po tak długiej przerwie - stwierdził szef Borussii Dortmund, Hans-Joachim Watzke. Prezes klubu usprawiedliwił decyzję trenera, który ściągnął Reusa z boiska w 74. minucie w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko mistrzom Rosji.
Kapitan BVB był bardzo zdenerwowany decyzją Luciena Favre'a. Zawodnik szybko zdjął bandaże i rzucił je w stronę ławki. Po meczu nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Trudno się dziwić jego frustracji. Niemieckiego piłkarza kontuzje często wykluczały na dłuższy okres czasu. W tym roku na początku lutego doznał urazu mięśnia przywodziciela. Wrócił dopiero we wrześniu. Od powrotu na boisko najdłużej zagrał w meczu z Lazio - 77 minut.
ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. "Wszyscy czuli niedosyt". Satka zdradza nastroje w szatni Lecha
Ostatnio pojawiały się nawet głosy, że Marco Reus nie powinien być już kapitanem Borussii Dortmund. Były reprezentant Niemiec Dietmar Hamann w trakcie programu "Sky90" stwierdził, że drużyna poradziłaby sobie bez niego.
- Czego brakuje w Dortmundzie? Mentalności, przywództwa. Nie możesz mieć kapitana, który zagra tylko w połowie meczów. Nie rozumiem, dlaczego latem nie odebrano mu opaski kapitana. Drugie pytanie dotyczy tego, czy dałbym mu ją dwa lata temu. Zadaniem kapitana jest porwanie innych za sobą - powiedział Hamann.
W obronie Reusa stanął szef BVB Hans-Joachim Watzke, który nie zgadza się ze słowami byłego reprezentanta Niemiec. Jego zdaniem Reus jest bardzo dobrym kapitanem.
- Dietmar Hamann często dostarcza bardzo dokładnych analiz. Ale tutaj jest całkowicie w błędzie. W jaki sposób spodziewa się, że będzie w stanie ocenić wewnętrzne procesy zespołu? Marco jest bardzo dobrym kapitanem - stwierdził prezes klubu.
Zobacz też:
Der Spiegel: Nie mamy nic wspólnego z szantażowaniem Roberta Lewandowskiego
Transfery. Liverpool chce podebrać gwiazdę Bayernu Monachium. David Alaba na celowniku mistrza Anglii