To już norma, że co tydzień niektóre mecze PKO Ekstraklasy są odwoływane. To oczywiście jest spowodowane faktem, że w klubach pojawiają się osoby zakażone koronawirusem. Pozytywnych wyników testów jest coraz więcej.
W tej chwili najtrudniejsza sytuacja jest w Wiśle Płock, gdzie testy wykazały aż 31 zakażeń. Na kwarantannie jest także dyrektor sportowy Marek Jóźwiak. Dla "Nafciarzy" nie jest to pierwszy kontakt z koronawirusem. Wcześniej jednak doszło do kuriozalnego zdarzenia.
- Nam się to zdarzyło pierwszy raz od sześciu miesięcy, kiedy zawodnik wrócił z wakacji i pomylił objaw bólu głowy z kacem alkoholowym - zdradził Jóźwiak w portalu weszlo.com.
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Słowacja krok od wyjazdu na mistrzostwa Europy i rywalizacji z Polską w grupie. "Wszystko może się zdarzyć"
Tym razem nikt się nie pomylił. Dyrektor sportowy w tej chwili czuje się całkiem dobrze. Nie wszyscy jednak mają tyle szczęścia.
- Niestety nie, nie wszyscy przechodzą tę cholerną chorobę tak samo. Jedni ciężej, drudzy lżej. Każdy ma swój system odpornościowy. Na razie dzięki Bogu nie trzeba było nikogo hospitalizować - tłumaczy.
W tej chwili nie wiadomo, kiedy Wisła Płock będzie gotowa, aby wznowić rozgrywki ligowe. Na razie mecz z Pogonią Szczecin jest zaplanowany na 19 listopada.
Koronawirus. Legia Warszawa. Tomas Pekhart i Igor Lewczuk z negatywnymi wynikami testów >>
PKO Ekstraklasa będzie grać awansem. To sposób na koronawirusa i unikanie zaległości >>