Zaskakująca historia z PKO Ekstraklasy. "Zawodnik pomylił objaw bólu głowy z kacem"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wisły Płock
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wisły Płock

Koronawirus nie oszczędza klubów, które grają w PKO Ekstraklasie. Najtrudniejsza sytuacja jest w Wiśle Płock. To tam miała miejsce absurdalna historia.

To już norma, że co tydzień niektóre mecze PKO Ekstraklasy są odwoływane. To oczywiście jest spowodowane faktem, że w klubach pojawiają się osoby zakażone koronawirusem. Pozytywnych wyników testów jest coraz więcej.

W tej chwili najtrudniejsza sytuacja jest w Wiśle Płock, gdzie testy wykazały aż 31 zakażeń. Na kwarantannie jest także dyrektor sportowy Marek Jóźwiak. Dla "Nafciarzy" nie jest to pierwszy kontakt z koronawirusem. Wcześniej jednak doszło do kuriozalnego zdarzenia.

- Nam się to zdarzyło pierwszy raz od sześciu miesięcy, kiedy zawodnik wrócił z wakacji i pomylił objaw bólu głowy z kacem alkoholowym - zdradził Jóźwiak w portalu weszlo.com.

ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Słowacja krok od wyjazdu na mistrzostwa Europy i rywalizacji z Polską w grupie. "Wszystko może się zdarzyć"

Tym razem nikt się nie pomylił. Dyrektor sportowy w tej chwili czuje się całkiem dobrze. Nie wszyscy jednak mają tyle szczęścia.

- Niestety nie, nie wszyscy przechodzą tę cholerną chorobę tak samo. Jedni ciężej, drudzy lżej. Każdy ma swój system odpornościowy. Na razie dzięki Bogu nie trzeba było nikogo hospitalizować - tłumaczy.

W tej chwili nie wiadomo, kiedy Wisła Płock będzie gotowa, aby wznowić rozgrywki ligowe. Na razie mecz z Pogonią Szczecin jest zaplanowany na 19 listopada.

Koronawirus. Legia Warszawa. Tomas Pekhart i Igor Lewczuk z negatywnymi wynikami testów >>

PKO Ekstraklasa będzie grać awansem. To sposób na koronawirusa i unikanie zaległości >>

Źródło artykułu: