Liga Mistrzów. FC Barcelona - Dynamo Kijów. Wygrana Blaugrany, ale Tomasz Kędziora i spółka nie mają się czego wstydzić

PAP/EPA / Enric Fontcuberta / Na zdjęciu: Serginho Dest (z lewej) i Gerson Rodrigues
PAP/EPA / Enric Fontcuberta / Na zdjęciu: Serginho Dest (z lewej) i Gerson Rodrigues

Nadal niepokonana w tej edycji piłkarskiej Ligi Mistrzów jest FC Barcelona. Duma Katalonii w 3. kolejce grupy G pokonała Dynamo Kijów 2:1, choć sporo musiała się napocić, by to zwycięstwo osiągnąć.

Biorąc pod uwagę sygnały, jakie docierały do nas z Kijowa w ciągu ostatnich dni, należy się cieszyć, że do tego meczu w ogóle doszło. Trener Mircea Lucescu nie miał do dyspozycji aż jedenastu piłkarzy (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ). Dynamo po dwóch kolejkach miało na koncie tylko jeden punkt za remis z Ferencvarosi TC przed tygodniem. Z kolei kilka dni wcześniej ulegli Juventusowi.

FC Barcelona była przed tym meczem liderem grupy G. Duma Katalonii rozbiła najpierw mistrzów Węgier 5:1, a następnie pokonała w Turynie Juventus 2:1 po emocjonującym meczu.

To był mecz, który gospodarze rozpoczęli od miażdżącej przewagi. Już w czwartej minucie faulowany na linii pola karnego był Lionel Messi, który chwilę później wykorzystał rzut karny. Przez 2/3 czasu pierwszej połowy przy piłce byli gospodarze i ciągle przebywali z nią w okolicach 30. metra bramki 18-letniego Rusłana Neszczereta.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kompletnie zaskoczył bramkarza. Komentator "odleciał"

Młody Ukrainiec rozgrywał z konieczności drugi mecz w dorosłym futbolu, ale spisywał się fantastycznie. Niestraszne mu były sztuczki techniczne Ansu Fatiego czy nieudolne próby Antoine'a Griezmanna. Ale to też nie tak, że goście byli tylko statystami w tym meczu. Dośrodkowanie Tomasza Kędziory na głowę Witalija Bujalskiego instynktownie wybronił powracający do bramki Barcy Marc-Andre ter Stegen.

Dwie minuty po zmianie stron polski obrońca pokonał bramkarza Barcelony, ale trafienie to nie zostało uznane. Okazało się, że piłka podczas dośrodkowania, które zamykał reprezentant Polski w powietrzu wyszła za linię końcową, co dostrzegł asystent Michaela Olivera.

Gdy w 66. minucie dośrodkowanie Fatiego zamknął głową Gerard Pique i zdobył gola na 2:0, wydawało się, że jest już po meczu. Ale zdziesiątkowane kontuzjami Dynamo nie rezygnowało i zostało za to nagrodzone. Dośrodkowanie z lewej strony zamykał Verbić. Ter Stegen odbił piłkę przed siebie, a tam był Cygankow i dobił ją do bramki.

Na więcej już nie było czasu. Ambitny zespół z Ukrainy uniknął wysokiej porażki, a nawet mógł pokusić się o punkt. Tak się jednak nie stało i Blaugrana pozostała z kompletem zwycięstw w grupie G. 24 listopada oba zespoły spotkają się ponownie w kolejce rewanżowej w stolicy Ukrainy.

FC Barcelona - Dynamo Kijów 2:1 (1:0)
1:0 - Leo Messi 5' - z karnego
2:0 - Gerard Pique 66'
2:1 - Wiktor Cygankow 75'

Składy:

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergino Dest, Gerard Pique, Frenkie de Jong, Jordi Alba - Sergio Busquets, Miralem Pjanić (60' Sergi Roberto) - Pedri, Lionel Messi, Ansu Fati (74' Francisco Trincao) - Antoine Griezmann (60' Ousmane Dembele)

Dynamo: Rusłan Neszczeret - Tomasz Kędziora, Ilija Zabarnyj, Denis Popow, Artem Szabanow - Witalij Bujalski, Wołodymyr Szepeliew, Ołeksandr Andrijewski - Wiktor Cygankow, Władysław Supriaha (71' Benjamin Verbić), Gerson Rodrigues (71' Carlos de Pena)

Sędziował: Michael Olivier (Anglia)

Żółte kartki: Bujalski (Dynamo)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barcelona 6 5 0 1 16:5 15
2 Juventus FC 6 5 0 1 14:4 15
3 Dynamo Kijów 6 1 1 4 4:13 4
4 Ferencvarosi TC 6 0 1 5 5:17 1

Czytaj również: Wielki klub tonie w długach. Barcelonie grozi bankructwo. Wszystko w rękach piłkarzy

Komentarze (0)