Wydawało się, że Robert Lewandowski szczyt formy osiągnął w 2019 roku, ale po raz kolejny wyprowadził wszystkich z błędu. Kapitan reprezentacji Polski jest na dobrej drodze do złamania bariery 50 strzelonych goli w drugim roku z rzędu - w XXI wieku sztuki tej dokonali tylko Lionel Messi i Cristiano Ronaldo.
40 bramek w 35 meczach, gol co 76 minut - to imponujący dorobek "Lewego" w 2020 roku. Życiowego rekordu (54) z poprzedniego roku Polak prawdopodobnie nie pobije, bo do końca rundy jesiennej wystąpi maksymalnie w 11 meczach Bayernu i reprezentacji Polski, ale strzela częściej niż przed rokiem, kiedy zdobywał bramkę co 91 rozegranych minut. Poprawił się o kwadrans - jedną szóstą trwania meczu.
Jego tegoroczne osiągnięcia robią tym większe wrażenie że to nie był dla niego łatwy rok. W przerwie zimowej poprzedniej sezonu rehabilitował się po operacji pachwiny i w rundę rewanżową Bundesligi wszedł z marszu - bez okresu przygotowawczego. Dwa miesiące później doznał urazu w meczu Ligi Mistrzów z Chelsea i miał być wyłączony z gry przez kilka tygodni. Ostatecznie, ze względu na wybuch pandemii, stracił tylko trzy mecze Bayernu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna sytuacja w polskiej lidze. Koszmarny babol sędziego!
A jeśli lockdown miał być rzuconymi mu pod nogi przez los kłodami, to "Lewy" nie tylko się o nie nie potknął, lecz wręcz przeciwnie - zbudował z nich schody, po których uciekł rywalom. Okazuje się, że nawet on potrafił odnaleźć w swoim organizmie rezerwy. - Okres pandemii wykorzystałem na intensywne treningi. Zajęcia, które będą miały ogromny wpływ na moje przygotowanie fizyczne i kondycję. W normalnie funkcjonującym świecie potrzebowałbym od pół roku do roku, by zrobić to, co zrobiłem w kilka tygodni - mówił WP SportoweFakty w maju. Więcej TUTAJ.
- Pandemia pomogła podnieść panu Robertowi swoją wydolność fizyczną. Przez cały ten okres bardzo mocno przepracował kardio i tylko w parametrach wydolnościowych poprawił się o 20 procent! W teście na bieżni "do odmowy" poprawił swój rekord o prawie dwie minuty. To jest kolosalny skok biorąc pod uwagę sport wyczynowy - zdradził w rozmowie z WP SportoweFakty prof. Marek Rybiński, kanclerz Wyższej Szkoły Edukacji w Sporcie, na której Lewandowski bronił pracy magisterskiej. Więcej TUTAJ.
Efekty widać na boisku. Po odmrożeniu futbolu "Lewy" strzelił 29 goli w 27 meczach - w branym pod uwagę okresie nikt nie może się z nim równać. Drugi na liście Erling Haaland strzelił w tym czasie 22 gole, Romelu Lukaku zdobył 21 bramek, a Cristiano Ronaldo może się pochwalić 20 postpandemicznymi trafieniami.
Lewandowski to fenomen, którego nic nie może powstrzymać. Ani kontuzje, ani pandemia, ani napięty do granicy możliwości terminarz sezonu 2020/21. Nie zdekoncentrował go nawet głośny konflikt z Cezarym Kucharskim z dziesiątkami milionów euro w tle. Ujrzał światło dzienne 18 września w dniu inauguracji sezonu - sezonu, w którym "Lewy" strzelił 15 goli w 13 meczach.
W całym 2020 roku pauzował tak często jak nigdy wcześniej, a mimo to zdobył w nim już 40 bramek - 6 więcej od drugiego w klasyfikacji Cristiano Ronaldo i 8 więcej od trzeciego Erlinga Haalanda.
Najskuteczniejsi piłkarze 2020 roku:
M | Piłkarz | Bramki | Mecze | Drużyny |
---|---|---|---|---|
1. | Robert Lewandowski | 40 | 35 | Bayern Monachium/Polska |
2. | Cristiano Ronaldo | 34 | 24 | Juventus Turyn/Portugalia |
3. | Erling Haaland | 32 | 33 | Borussia Dortmund/Norwegia |
4. | Romelu Lukaku | 30 | 40 | Inter Mediolan/Belgia |
5. | Ciro Immobile | 24 | 32 | Lazio Rzym/Włochy |
To przewaga, jakiej nie zwykł trwonić i wszystko wskazuje na to, że obroni tytuł najskuteczniejszego piłkarza świata. W tym stuleciu - podobnie jak przekroczenie granicy 50 goli więcej niż raz - udało się to tylko Messiemu i Ronaldo.
Szansę na powiększenie dorobku Lewandowski będzie miał w niedzielnym meczu Ligi Narodów z Włochami. Początek spotkania w Reggio Emilia o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport i Polsacie Sport spotkanie można obejrzeć na platformie WP Pilot.