- To minimalna porażka. Byliśmy blisko. To jest dziwne. Grałem przeciwko nim po raz trzeci i nie wygraliśmy ani razu. Zaczyna mnie to denerwować - powiedział Erling Haaland w wywiadzie dla telewizji Viasat po sobotnim hicie Bundesligi, w którym Borussia Dortmund uległa Bayernowi Monachium 2:3 (relacja TUTAJ>>).
Była to trzecia porażka BVB z odwiecznym rywalem w tym roku. 26 maja dortmundczycy przegrali u siebie w Bundeslidze 0:1, zaś 30 września w Monachium 2:3 (w meczu o Superpuchar Niemiec).
Haaland zdobył w sobotę jedną bramkę, ustalając wynik meczu. Robert Lewandowski także raz wpisał się na listę strzelców, więc głośno zapowiadany pojedynek snajperów zakończył się remisem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zwariowana akcja na wagę 3 pkt.! Najpierw trafił kolegę w pośladki, a potem...
Norweg przyznał, że mógł zrobić więcej. Miał bowiem kilka dobrych okazji do pokonania Manuela Neuera, które zmarnował. Część winy za porażkę wziął na siebie.
- Muszę wykorzystywać okazje. W kilku sytuacjach miałem o jeden kontakt z piłką za dużo. To mnie teraz naprawdę irytuje. Gdybym to wykorzystał, szybko zapewnilibyśmy sobie zwycięstwo - dodał Haaland.
W klasyfikacji strzelców Haaland (6 goli) ustępuje Lewandowskiemu o pięć bramek. Z kolei w tabeli Bundesligi Borussia Dortmund jest trzecia, z trzypunktową stratą do lidera z Monachium.
Czytaj także: Na boisku płakał z bólu. Wyszło na jaw, co gwiazdor Bayernu powiedział w szatni kolegom