To mogło zakończyć się tragedią. Bruno Tavares został postrzelony

Perspektywiczny Portugalczyk Bruno Tavares został przewieziony do szpitala po tym, jak został postrzelony. Rzekomo miał to uczynić jego przyjaciel. Wszystko zaczęło się od niewinnych przekomarzanek.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Na zdjęciu od prawej: Bruno Tavares Getty Images / Ricardo Nascimento / Na zdjęciu od prawej: Bruno Tavares
Bruno Tavares to 18-letni skrzydłowy Sportingu Lizbona. Rozegrał już 38 meczów w reprezentacji Portugalii, w których zdobył dziewięć goli. Jest uważany za przyszłość portugalskiej piłki nożnej.

Jak donoszą media, niewiele brakowało, a już by mogło Tavaresa na tym świecie nie być. "Ledwo oszukał śmierć w miniony weekend" - pisze "The Sun".

Dziennikarze tego tytułu relacjonują, że piłkarz był z przyjaciółmi na stacji paliw. Wówczas jeden z jego znajomych chwycił w dłoń naładowany pistolet. Doszło do przekomarzanek.

ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki chce powołań dla Milika i Grosickiego. "Nie wiem, czy stać nas rezygnację z takich graczy"

Później - według nieoficjalnych relacji - nagle padł strzał. Tavares został raniony w klatkę piersiową.

Młody piłkarz potrzebował pilnej pomocy medycznej. Natychmiast przewieziono go do szpitala, gdzie praktycznie od razu trafił na stół operacyjny.

Osoba, która postrzeliła Tavaresa, uciekła z miejsca zdarzenia. Policja rozpoczęła już poszukiwania tego mężczyzny.

Klub 18-latka też przygląda się tej sprawie i również zamierza wyciągnąć pewne konsekwencje. Póki co o konkretach nic nie wiadomo.

Czytaj także:
Luka Jović uniknie kary więzienia. Dostanie jednak mocno po kieszeni
Marzą o Miliku, dostaną Piątka? Polaków łączy się z tym samym klubem

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×