Pod koniec października serbska agencja Tanjug podawała, że Luka Jović może trafić na sześć miesięcy do więzienia za złamanie protokołu medycznego. Do wykroczenia doszło w marcu.
Wtedy zdecydował się na powrót do kraju, mimo faktu, że piłkarze Realu Madryt byli poddani kwarantannie.
To jednak nie wszystko. Jović nie krył się ze swoim przyjazdem do Serbii. Jakby nigdy nic wyszedł na ulice Belgradu, gdzie świętował urodziny swojej dziewczyny. Zachowanie piłkarza było potępiane przez wiele osób. Interweniował m.in. prezydent Serbii Aleksandar Vucic.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie
Najnowsze informacje w tej sprawie mówią o tym, że Jović uniknie kary więzienia. Jak podaje as.com, został jedynie zobowiązany do zapłacenia sporej kary finansowej - 30 tysięcy euro.
Dodajmy, że zawodnik już wcześniej otrzymał taką grzywnę. Wówczas jednak stanowczo się sprzeciwił - powiedział, że nie zapłaci. Właśnie to skłoniło serbską prokuraturę do wszczęcia postępowania sądowego.
Czytaj także:
> Wirusowe perturbacje dobiegły końca. Niklas Suele wraca do akcji
> FC Barcelona w koszmarnej sytuacji. Kwota długu wręcz zwala z nóg