Holandia miała problemy na początku meczu. Pojedynek nie zdążył rozkręcić się na dobre, a selekcjoner Frank de Boer już wymienił kontuzjowanego Nathana Ake na Daleya Blinda. Zmiennik nie miał prostego wejścia na boisko, ponieważ atakowała Hiszpania i to ona poddawała nieustannej presji przeciwnika.
Drużyna z południa Europy potwierdziła natarcie golem na 1:0 w 19. minucie. Sergio Canales zbiegł z lewego skrzydła w pole karne i w sytuacji sam na sam nie miał problemu z oddaniem strzału obok Marca Bizota. Hiszpania była zadowolona z wczesnego otwarcia wyniku, ponieważ na poprzednim zgrupowaniu miała problem ze skutecznością. To niepodobne do podopiecznych Luisa Enrique, ale w trzech październikowych meczach zdobyli tylko jednego gola.
Asystował Alvaro Morata, dla którego występ w Amsterdamie był powrotem do reprezentacji. Napastnik prezentował się ostatnio dobrze w Juventusie, strzelał gole, odnajdywał się w grze kombinacyjnej. Pod nieobecność Cristiano Ronaldo był jedynym przebojowym atakującym mistrza Włoch. W 35. minucie meczu z Holandią miał czego żałować, ponieważ otworzyła się szansa na dołożenie gola do asysty. Uderzenie Hiszpana z kilkunastu metrów mogło być lepsze i dlatego zatrzymał je Marco Bizot. Morata mógł jeszcze mocniej przypomnieć o sobie w ojczyźnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie sztuczki Hansiego Flicka. Dobry jest!
W Holandii trudno było wskazać piłkarza wyróżniającego się podobnie jak Sergio Canales albo Alvaro Morata. Przez 45 minut były dwa strzały Pomarańczowych, ale tylko jeden z nich celny. Najgroźniejszy dla bramkarza Unaia Simona był on sam, kiedy wdał się w zabawę z piłką we własnym polu karnym i prawie podarował ją w prezencie Luukowi De Jongowi.
Frank de Boer przeprowadził w przerwie cztery zmiany, a na efekt trzeba było czekać bardzo krótko. W 47. minucie jeden z dublerów Calvin Stengs rozpędził się na skrzydle, a jego dośrodkowanie przedłużone przez Owena Wijndala wykorzystał Donny van de Beek. Pomocnik z Holandii strzelił na 1:1, a ospała po powrocie z szatni Hiszpania musiała zapomnieć o swoim prowadzeniu. Konfrontacja rozpoczęła się od początku.
Pomarańczowi zmienili sposób grania. Zaczęli jeszcze wyżej i agresywniej podchodzić pressingiem, a to z jednej strony dawało możliwość odebrania piłki na połowie Hiszpanii, a z drugiej strony stwarzało niebezpieczeństwo poprzez rozciągnięte formacje. Luis Enrique postanowił to wykorzystać i też przeprowadził desant nowych zawodników. Na boisko w 61. minucie weszli Dani Olmo, Adama Traore oraz Ferran Torres.
Druga połowa pozostała generalnie wyrównana z szansami na rozstrzygnięcie pojedynku po obu stronach boiska. Żadna z nich nie została wykorzystana. Niezłe uderzenia oddali Memphis Depay oraz Adama Traore, jednak bramkarze nie dali się pokonać po raz drugi. Holandia wyrównała statystyki, które po pierwszej połowie świadczyły o dominacji La Roja. Po 90 minutach trudno już było jednak mówić o krzywdzącym remisie.
Holandia w listopadzie zagra z Bośnią i Hercegowiną u siebie, a rywalizację w grupie Ligi Narodów zakończy meczem w Polsce.
Holandia - Hiszpania 1:1 (0:1)
0:1 - Sergio Canales 19'
1:1 - Donny van de Beck 47'
Składy:
Holandia: Marco Bizot - Hans Hateboer (46' Denzel Dumfries), Joel Veltman, Nathan Ake (6' Daley Blind), Owen Wijndal - Georginio Wijnaldum (46' Davy Klaasen), Donny van de Beek, Frenkie De Jong (46' Stefan de Vrij) - Steven Berghuis (46' Calvin Stengs), Luuk de Jong, Memphis Depay (79' Ryan Babel)
Hiszpania: Unai Simon - Hector Bellerin, Eric Garcia, Inigo Martinez (85' Sergio Ramos), Jose Gaya (29' Sergio Reguilon) - Marco Asensio (61' Adama Traore), Rodri, Koke, Sergio Canales (72' Marcos Llorente) - Alvaro Morata (61' Dani Olmo), Gerard Moreno (61' Ferran Torres)
Żółta kartka: Van de Beek (Holandia) oraz Reguilon, Olmo (Hiszpania)
Sędzia: Davide Massa (Włochy)
Czytaj także: Juventus nie dał szans rywalom. Rozpędzony Alvaro Morata, spokojny Wojciech Szczęsny
Czytaj także: Real Madryt górą w dynamicznym szlagierze. Inter Mediolan wciąż zawodzi