- Nie jesteśmy tak mocni, jak Włosi, Hiszpanie czy Niemcy - powiedział zaraz po meczu w ramach Ligi Narodów UEFA Włochy - Polska obrońca naszej reprezentacji, Kamil Glik. Jeden z naszych podstawowych piłkarzy przyznał przed kamerą TVP Sport, że nie prezentujemy najwyższego, europejskiego poziomu.
Przypomnijmy: Biało-Czerwoni przegrali 0:2 spotkanie wyjazdowe (TUTAJ relacja pomeczowa >>). Rywal wybił nam z głowy poczucie, że mamy już silną kadrę, która może skutecznie walczyć z każdym rywalem. Na dodatek czerwoną kartkę otrzymał Jacek Góralski. Po dwóch żółtych, choć powinien zostać wyrzucony z boiska już po pierwszym faulu (TUTAJ możesz go obejrzeć >>).
- Zostaliśmy sprowadzenie na ziemię - brutalnie, ale i celnie ocenił naszą postawę Glik. - Po ostatniej wygranej z Ukrainą pojawiły się głosy, że możemy nawet wygrać Ligę Narodów...
Tutaj na twarzy Glika pojawił się ironiczny uśmiech (przyp. red.). - Nie, jeszcze nie jesteśmy gotowi - kontynuował polski obrońca.
- Trochę lodu na nasze rozgrzane głowy! - zaapelował Glik. - W sumie dobrze, że takie spotkanie nam się przydarzyło. Zejdziemy na ziemię.
W najbliższą środę (18.11.) czeka nas ostatnie spotkanie fazy grupowej - z Holandią. Wygrana może nam jeszcze dać pierwsze miejsce i awans do turnieju finałowego (Final Four) Ligi Narodów. Choć nie wszystko zależy od nas. Włosi grają jeszcze z Bośnią i Hercegowiną.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny mecz. Trwał… 5 sekund