Rezygnacja wiceprezesa spółki, to kolejny cios zadany Michałowi Glińskiemu. Szefowi Zawiszy wcześniej poparcia odmówili kibice bydgoskiego klubu. Na ulicach miasta pojawiły się nawet obraźliwe transparenty skierowane w stronę byłego dziennikarza. We wtorek z współpracy z zarządem zrezygnował także wiceprezes Jacek Jankowski. - Ja w tej sprawie nie mam nic więcej do dodania. Nie chciałbym prać brudów na forum publicznym, a wszystko wyjaśniłem w specjalnie wystosowanym piśmie - powiedział krótko w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - Niewykluczone, iż wrócę do pracy w Stowarzyszeniu, jeśli jego działacze uznają to za stosowne - dodał po chwili.
Właśnie na stronie Stowarzyszenia ukazało się dłuższe oświadczenie wiceprezesa Jankowskiego. Można w nim wyczytać, iż już były działacz Zawiszy nie zgadza się z polityką prowadzoną przez obecne władze klubu. - Oświadczam, iż stanowczo nie zgadzam się z realizowaną samodzielnie przez pana Glińskiego polityką budowania klubu od strony organizacyjnej, wizerunkowej oraz finansowej. Jako wiceprezes klubu ds. sportowych nie zgadzam się również na marginalizowanie potrzeb drużyny młodzieżowej bydgoskiego Zawiszy. Nie mogę także przejść obojętnie wobec rażącego wręcz i systematycznego pogarszania atmosfery w klubie. Informuję także, iż wszelkie środki finansowe otrzymane za pracę w spółce, przeznaczę na rzecz młodzieży Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza - czytamy w oświadczeniu.
Zatem w spółce na stanowisku wiceprezesa pojawił się vacat. Jednak w przeciągu najbliższych dwóch tygodni powinno być znane nazwisko jego następcy. Przypomnijmy, że spółkę WKS Zawisza Bydgoszcz SA powołano 2 lipca, przejęła ona wszystkie zobowiązania od Stowarzyszenia Piłkarskiego Zawisza. Na stanowisko prezesa decyzją władz miasta został desygnowany Michał Gliński.
Tymczasem jeden z piłkarzy anonimowo opowiedział nam o warunkach bytowych, w jakich muszą mieszkać zawodnicy niezwiązani z Bydgoszczą. - To jest tragedia. Musimy się kąpać w brudnej wannie i mieszkać w obskurnych pokojach. Jeśli tak dalej pójdzie, to wyprowadzimy się z hotelu. Prezes spółki w ogóle o nas nie dba. To się musi zmienić - tłumaczą gracze Zawiszy.