"Siedź cicho albo cię zabijemy". Były piłkarz klubów z Serie A został porwany. Drugi raz w życiu!

Getty Images / Maurizio Lagana / Na zdjęciu: Christian Obodo (z lewej) w meczu Lecce z AC Milan, z prawej Zlatan Ibrahimović
Getty Images / Maurizio Lagana / Na zdjęciu: Christian Obodo (z lewej) w meczu Lecce z AC Milan, z prawej Zlatan Ibrahimović

Christian Obodo, były reprezentant Nigerii, który przez większość kariery występował we włoskiej Serie A, przeżył traumatyczne doświadczenie. W niedzielę został uprowadzony, ale udało mu się uciec porywaczom. To drugi taki koszmar w jego życiu.

W tym artykule dowiesz się o:

Perugia, Fiorentina, Udinese, Torino, Lecce - to kluby, które w latach 2001-12 reprezentował Christian Obodo. Pomocnik rozegrał w Serie A blisko 200 spotkań. 21 razy wystąpił w reprezentacji Nigerii.
36-latek zakończył już karierę, ale w Nigerii znów jest o nim głośno. W niedzielę Obodo został porwany w Warri - mieście na południu kraju.

Rzeczniczka miejscowej policji Onome Onovawakpoyeya poinformowała, że do zdarzenia doszło ok. godz. 17.00. Piłkarz został porwany, gdy zatrzymał samochód, by kupić banany od przydrożnego sprzedawcy. Do jego auta wtargnęło wówczas dwóch uzbrojonych porywaczy. Wypchnęli z pojazdu dziewczynę 36-latka.

- Modliłem się i próbowałem nawiązać z nimi rozmowę, pytając, co im zrobiłem. Zaczęli na mnie krzyczeć, kazali mi siedzieć cicho. Zagrozili, że jeśli wydam jakikolwiek dźwięk, to mnie zabiją - mówił Obodo w rozmowie z agencją AFP.

ZOBACZ WIDEO: Włochy - Polska. Radosław Majdan wylicza błędy Biało-Czerwonych. "Poddaliśmy się. Nie mieliśmy pomysłu"

Były piłkarz twierdzi, że porywacze rozmawiali przy nim o dużych pieniądzach, jakie stracili u bukmachera. Obstawili, że reprezentacja Nigerii strzeli gola w drugiej połowie meczu ze Sierra Leone. Do przerwy było 4:1, ale w drugich 45 minutach "Super Orły" nie trafiły ani razu, a mecz zakończył się remisem 4:4.

Były piłkarz miał sporo szczęścia, bo w pewnym momencie porywacze wysiedli z samochodu, by naradzić się ze swoim wspólnikiem, który jechał innym autem. Wykorzystując chwilę nieuwagi, Obodo zdołał uciec. - Nie skrzywdzili mnie i niczego mi nie zabrali - wyjaśnił.

Porwania dla okupu są w Nigerii niestety dość powszechne. Obodo przeżywał ten koszmar już po raz drugi. W 2012 r. również padł ofiarą porywaczy, którzy zażądali okupu w wysokości niespełna 200 tys. dolarów. Piłkarz został uwolniony na następny dzień po akcji policji.

Czytaj także: Mundial 2018. Dramat Johna Obi Mikela. Jego ojciec został porwany
Czytaj także: W tym kraju rodziny piłkarzy żyją w strachu. Porwania są na porządku dziennym

Komentarze (0)