PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk może mieć jeszcze większą pociechę z Conrado
Conrado był bohaterem meczu Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław (3:2). Brazylijczyk zdobył gola, po czym wypracował kolegom dwie akcje, po których padły bramki. Skrzydłowy jako pierwszy w Lechii przechodził koronawirusa, teraz zaczyna błyszczeć.
Brazylijczyk był pierwszym piłkarzem Lechii, który przeszedł koronawirusa. Potrzebował czasu, by dojść do pełni formy. - To jeden z tych zawodników, który COVID przeszedł latem. Teraz był w pełnym treningu i to mu służy, jest w ósemce zawodników, których to nie dotknęło - powiedział Piotr Stokowiec.
- Pokazał swoją jakość. Wprowadzaliśmy go powoli, jako sztab włożyliśmy w niego dużo pracy by wytrzymywał coraz więcej meczów. To zawodnik szybkościowy, musimy uważać na jego strukturę mięśni, bo ma więcej włókien szybko kurczliwych i takich zawodników ceni się najbardziej. Widzę progres u wielu piłkarzy - dodał.
Na Conrado sztab Lechii Gdańsk musi więc chuchać i dmuchać. On sam kilka razy już pokazał, że może być zawodnikiem wyróżniającym się w lidze i dać jej dużego kolorytu. Takich kreatywnych piłkarzy z pewnością w polskiej lidze brakuje.
Czytaj także:
Lavicka chwali Lechię, Stokowiec zadowolony z reakcji piłkarzy
Petteri Forsell znowu zaczarował