W trwającym sezonie Lech Poznań w PKO Ekstraklasie był chwalony za grę. W parze z dobrą postawą na boisku nie szły jednak wyniki. Z kolei Raków należy do rewelacji rozgrywek. Częstochowianie nie dość, że grają ładnie dla oka, to jeszcze regularnie punktują.
Lider ligi ma jednak problem. Poważny uraz filara defensywy Tomasa Petraska wyeliminował kapitana zespołu co najmniej do końca rundy. Brak rosłego stopera w meczu przy Bułgarskiej był widoczny. Dodatkowo na ławce zabrakło zawieszonego trenera Marka Papszuna. Dla Lecha potyczka była niezwykle ważna. Wszak oba zespoły w tabeli dzieliło aż jedenaście punktów.
Od początku przeważali gospodarze. Raków bronił się dość szczęśliwie, sam czekał na swój moment. Doczekali się go goście w 16. minucie. Akcja mogła się podobać. Oskar Zawada zagrał do Marcina Cebuli, a ten między nogami Lubomira Satki podał do Ivi Lopeza. Hiszpan w sytuacji sam na sam założył siatkę wychodzącemu z bramki Filipowi Bednarkowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko
Kilkadziesiąt sekund później lider ligi powinien podwyższyć wynik. Po błędzie Satki piłka dotarła do Cebuli, którego strzał odbił bramkarz Kolejorza. W 22. minucie kolejny raz musiał wykazać się Bednarek, który obronił uderzenie Lopeza.
Lech mógł wyrównać w 25. minucie. Doskonałą okazję zmarnował Djordje Crnomarković, obrońca z bliska uderzył w bramkarza. Osiem minut później Raków podwyższył prowadzenie. Po raz kolejny goście rozmontowali obronę Lecha. Cebula wyłożył piłkę Zawadzie, a ten z bliska umieścił ją w bramce.
Tym razem poznaniakom udało się szybko odpowiedzieć. W 33. minucie z prawej strony dogrywał Michał Skóraś, a Mikael Ishak precyzyjnie uderzył z pola karnego. Przed przerwą Raków mógł zdobyć trzecią bramkę, ale po raz kolejny dobrze zachował się Bednarek. Golkiper odbił strzał Zawady, Cebula nie zdążył z dobitką.
Mocno rozpoczął Lech 2. połowę. W 47. minucie dogrywał Jan Sykora, piłkę ręką zablokował Maciej Wilusz. Arbiter podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Jakub Moder.
Niespełna trzy minuty później zespół Dariusza Żurawia wyszedł na prowadzenie. Alan Czerwiński zagrał do Daniego Ramireza, a ten pięknym strzałem z ok. 15 metrów zdjął pajęczynę z okienka bramki Jakuba Szumskiego.
Raków nie zraził się faktem, że wszystko, co mozolnie zbudował, runęło niczym domek z kart. Gracze lidera zaatakowali i w 57. minucie powinni trafić na 3:3. Po dograniu Lopeza z trzech metrów uderzał Andrzej Niewulis, ale nie trafił w światło bramki. Pięć minut później kolejny strzał na bramkę Bednarka oddał Lopez, golkiper Lecha nie dał się zaskoczyć.
W końcówce Raków rzucił na szalę wszystko, co ma najlepsze. Częstochowianie zaatakowali, zaczęli ryzykować w tyłach. W 85. minucie z piłką ruszył rezerwowy Vladislavs Gutkovskis. Płaski strzał podbił nogą Bednarek, na jego szczęście futbolówka spadła na bramkę. Z kolei trzy minuty później futbolówki z bliska w bramce nie potrafił umieścić Kamil Piątkowski.
Kiedy wydawało się, że potyczka zakończy się wygraną Lecha, rajd przeprowadził wprowadzony w końcówce Daniel Szelągowski. Zawodnik popisał się kapitalną akcją przez pół boiska i w sytuacji sam na sam pokonał Bednarka. Chwilę później sędzia zakończył ten świetny mecz.
Lech Poznań - Raków Częstochowa 3:3 (1:2)
0:1 - Ivi Lopez 16'
0:2 - Oskar Zawada 31'
1:2 - Mikael Ishak 33'
2:2 - Jakub Moder (k.) 48'
3:2 - Dani Ramirez 51'
3:3 - Daniel Szelągowski 90+2'
Składy:
Lech Poznań: Filip Bednarek - Alan Czerwiński, Lubomir Satka, Djordje Crnomarković, Tymoteusz Puchacz - Pedro Tiba, Jakub Moder - Michał Skóraś (88' Bohdan Butko), Dani Ramirez, Jan Sykora (72' Filip Marchwiński) - Mikael Ishak (90' Nika Kaczarawa).
Raków Częstochowa: Jakub Szumski - Maciej Wilusz (67' Petr Schwarz), Kamil Piątkowski, Andrzej Niewulis - Fran Tudor (83' Daniel Bartl), Igor Sapała, Marko Poletanović (80' David Tijanić), Patryk Kun - Ivi Lopez, Marcin Cebula (83' Daniel Szelągowski) - Oskar Zawada (80' Vladislavs Gutkovskis).
Żółte kartki: Moder, Skóraś (Lech) oraz Niewulis, Lopez, Kun, Piątkowski (Raków).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Czytaj także:
Szalony mecz Legii Warszawa w Lidze Mistrzów. Minęły już cztery lata (wideo)
III liga. Koniec serii Ruchu Chorzów. Niebiescy znaleźli pogromcę. Polonia Bytom już za plecami