Śmierć Diego Maradony wywołała szok nie tylko w Argentynie. Legenda futbolu i jeden z najlepszych piłkarzy w historii miał 60 lat. Według raportu lekarzy, Maradona zmarł z powodu "ostrej niewydolności serca u pacjenta z kardiomiopatią rozstrzeniową i zastoinową niewydolnością serca, która spowodowała ostry obrzęk płuc".
Wiadomością tą poruszony jest 75-letni Franz Beckenbauer. - To niesamowicie smutne - powiedział "Cesarz", z którym rozmawiał portal sport1.de. Przyznał, że na własne oczy widział, jak Maradona zdobył gola ręką podczas meczu z Anglią na mundialu w 1986 roku. - Byłem na stadionie i zobaczyłem, że coś jest nie tak. Podskoczył, a piłka nagle znalazła się w bramce. Tak narodziła się legenda, o której mówił "ręka Boga" - wspominał Beckenbauer.
- Nie dało się wytrzymać gry przeciwko Maradonie. Środkiem zaradczym było obstawienie go jednym zawodnikiem, który miał pilnować Argentyńczyka. Musiał go obserwować przez 90 minut i nie musiał robić nic więcej. Po prostu mu przeszkadzać - dodał. W tej roli w reprezentacji Niemiec prowadzonej przez Beckenbauera sprawdzał się Guido Buchwald.
- On sam decydował o tym, czy Argentyna będzie mistrzem świata - dodał Beckenbauer, który z Maradoną po raz pierwszy spotkał się w 1978 roku, gdy po mundialu Niemcy zmierzyli się z drużyną Argentyny U-21. - Wtedy zobaczyłem go po raz pierwszy. Powiedziałem, że to nie jest piłkarz. To był artysta, tancerz. Wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Był geniuszem - stwierdził Beckenbauer.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Bayern - Salzburg. Świetne noty Lewandowskiego. "Kiedy musi, to strzela"
Wstępne wyniki sekcji zwłok Diego Maradony. Znamy przyczynę śmierci legendy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!