Informacja o nagłej śmierci Diego Maradony poruszyła cały świat. Najbardziej cierpią Argentyńczycy, dla których 60-latek był piłkarskim bogiem. Ludzie wyszli na ulice i płakali. Odejście "El Diego" jeszcze mocniej przeżywają bliscy i ludzie, którzy mieli okazję z nim współpracować.
Jak na wieść o śmierci zareagował Carlos Bilardo? Okazuje się, że były selekcjoner reprezentacji Argentyny do dzisiaj o niczym nie wie. Taką decyzję podjęli bliscy z obawy o jego zdrowie.
- Carlos mieszka z pielęgniarką, ale ona już wiedziała wcześniej, że jeżeli coś takiego się wydarzy, to musi odłączyć telewizor. Tak też zrobiła i powiedziała mu, że zepsuł się kabel - mówi brat słynnego trenera Jorge.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko
Carlos Bilardo ma 82 lata i jego stan zdrowia nie jest najlepszy z powodu problemów neurologicznych. Śmierć Maradony z pewnością mocno by nim wstrząsnęła. Brat wspomina, że Diego był dla szkoleniowca "jak syn, którego nigdy nie miał".
Maradona i Bilardo razem poprowadzili reprezentację Argentyny do mistrzostwa świata w 1986 roku. Słynny trener prowadził ten zespół do 1990 roku. Odszedł po mundialu we Włoszech, gdzie jego zespół zajął drugie miejsce.
Maradona strzelił mu gola ręką. Słynny bramkarz do teraz nosi w sobie zadrę >>
Śmierci Diego Maradony można było zapobiec? Prawnik legendy ujawnia zaskakujące fakty >>