We wtorek, szef biura prasowego UEFA, Rob Faulkner oświadczył, że europejska federacja piłkarska wszczęła śledztwo w sprawie zachowania kibiców Legii Warszawa. Istnieje więc uzasadniona obawa, że warszawski klub, może zostać wykluczony z europejskich pucharów.
Na Legii ciąży kara za chuligańskie wybryki kibiców w Wilnie. Podczas meczu Pucharu UEFA z tamtejszą Vetrą, fani stołecznego zespołu wdarli się na murawę, czego efektem było przerwanie meczu. Doszło wówczas do regularnej bitwy z litewską policją.
Legia została za ten wyczyn ukarana dwuletnim wykluczeniem z europejskich pucharów w zawieszeniu na pięć lat. Jeśli do 2012 roku, dojdzie do jakiegoś poważnego incydentu z udziałem fanów Legii, wówczas wicemistrzowie Polski zostaną z rozgrywek wykluczeni.
- Sprawa dotyczy rzucania rac na trybunach oraz bijatyk kibiców Legii pod stadionem w Kopenhadze przed meczem z Broendby. 27 sierpnia zbierze się komisja dyscyplinarna i omówi sprawę. Legia może, ale nie musi zostać wykluczona z rozgrywek. Mimo że to recydywa, może się to skończyć dla klubu grzywną - tłumaczy Faulkner.
Legia tymczasem się broni, choć potwierdza, że otrzymała informacje o śledztwie, biuro prasowe warszawskiego klubu zapewnia, że sprawa dotyczy jedynie użycia rac, podczas meczu drugiej rundy kwalifikacyjnej z gruzińskim Olimpi Rustavi.
- Rzeczywiście, dostaliśmy informację z Nyonu, że wszczęto wobec nas postępowanie, ale to dotyczyło rac na meczu Legii z Olimpi Rustawi i ta sprawa będzie omawiana 27 sierpnia. Wiadomość, jaką otrzymaliśmy od UEFA, nie wspominała o jakichkolwiek zajściach podczas meczu Legii z Broendby - zapewnia Michał Kocięba, rzecznik prasowy Legii.
Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz jest zdania, że Legia wcale nie musi zostać wykluczona z rozgrywek za zachowanie swoich kibiców. Rzecz bowiem miała miejsce poza stadionem. Zdanie Listkiewicza jest o tyle istotne, że sam jako delegat, obserwował ok. 160 spotkań w europejskich pucharach.
- Nawet jeśli pod stadionem były jakieś zajścia, to Legia nie musi zostać wykluczona z pucharów. Jeśli włodarze warszawskiego klubu udowodnią w UEFA, że zamieszki dotyczyły osób, które przyjechały do Kopenhagi na własną rękę, to Legia nie powinna zostać ukarana - tłumaczy były szef piłkarskiej centrali.