Skoki narciarskie. "Nie jestem zaskoczony, że wciąż jest mocny". Horngacher szczerze o Stochu

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch podczas zawodów Pucharu Świata w Wiśle nie zachwycił, ale zdaniem Stefana Horngachera to był tylko wypadek przy pracy. Były trener polskich skoczków uważa, że Stoch znów będzie w światowej czołówce.

W Wiśle Kamil Stoch błysnął formą w kwalifikacjach, ale zarówno w konkursie drużynowym, jak i indywidualnym spisał się poniżej oczekiwań. Zamiast walczyć o podium, sklasyfikowany został dopiero na 27. miejscu, co było sporym rozczarowaniem. Jego były trener Stefan Horngacher uważa, że w kolejnych konkursach Stoch spisze się zdecydowanie lepiej.

- Nie jestem w żaden sposób zaskoczony, że on wciąż jest mocny. Byłem w zasadzie zawsze przekonany, że jego miejsce jest w ścisłej czołówce, bo to znakomity skoczek. I myślę, że tej zimy też będzie bardzo, bardzo silny. Porównaliście go do Benjamina Buttona? Cóż, coś w tym jest, bo on cały czas ma mocny organizm. W zasadzie nie cierpiał z powodu poważnych kontuzji, nie jest wyeksploatowany i wciąż ma w sobie dużo chęci i pasji do tego sportu - powiedział Horngacher w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Horngacher odnosił wielkie sukcesy z reprezentacją Polski. Zdobył z nią m.in. brązowy medal igrzysk olimpijskich w konkursie drużynowym. To za jego kadencji Polska dołączyła do ścisłej czołówki. Teraz prowadzi Niemców i porównał pracę w obu krajach.

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"

- Nie ma wielu różnic. System czy liczba zawodników to czynniki, które można porównywać. W Niemczech są też podobne problemy, choćby z młodzieżą, która uprawia nasz sport. Wszędzie trzeba sobie z tym próbować radzić, bo nie ma innego wyjścia - dodał Austriak.

Problemem polskich skoków jest brak następców Stocha, Żyły czy Kubackiego. Horngacher jest jednak spokojny o przyszłość tej dyscypliny w naszym kraju. - Kiedy karierę kończył Adam Małysz, wielu obawiało się o przyszłość polskich skoków, ale pojawił się Kamil, a później kolejni skoczkowie, których przecież dobrze znam. To tak działa i w Polsce też tak będzie, gdy Kamil czy Piotrek Żyła skończą kariery. Drzwi się otwierają, gdy liderzy odchodzą - stwierdził.

W sobotę i niedzielę odbędą się konkursy PŚ w Kuusamo. Początek sobotnich zawodów o 16:30. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Relacja na żywo na WP SportoweFakty. Wystartuje w nich sześciu Polaków.

Czytaj także:
PŚ w Kuusamo. "Wreszcie tej zimy trafiłem dobrze w próg". Dawid Kubacki o "fajnym skoku"
Puchar Świata w Kuusamo. Petarda Dawida Kubackiego!

Komentarze (0)