Ostatnie dni są intensywne dla Stali Mielec. W poniedziałek beniaminek podejmie Pogoń Szczecin. - Zobaczymy jak chłopcy zareagują po bardzo ciężkim dla nas przegranym meczu pucharowym. Mamy już kilka problemów zgłoszonych, ale musimy poczekać z tym, z jakich zawodników będziemy mogli skorzystać na trudnym terenie w Szczecinie. Chcemy znów pokusić się o punkty, ale Pogoń ma swoje aspiracje gry w Europie. Buduje stadion i bazę, ma bardzo ciekawych zawodników. My musimy spojrzeć na siebie i wszystko poukładać, by być skuteczni na boisku - powiedział Leszek Ojrzyński, trener Stali.
Ostatni mecz pucharowy był okazją do sprawdzenia kadry Stali. - Kilku piłkarzy pokazało się z dobrej strony. Niektórzy mieli utrudnione zadanie, grając ponad 120 minut po dłuższej przerwie, dla innych był to pierwszy występ od pierwszej minuty w naszych barwach - zauważył Ojrzyński.
- Po jednym meczu nie można oceniać tego, co widzieliśmy. Zakładaliśmy inne wyjście na ten mecz, ale niedyspozycja jednego z zawodników spowodowała, że musieliśmy pozmieniać pewne rzeczy. W przerwie były trzy zmiany, ale była to bardzo porządna lekcja. Wynik nie cieszy, ale wiemy w jakich okolicznościach odpadliśmy - dodał.
Mielczanie w poprzednich spotkaniach prezentowali dobrą skuteczność. - Stal Mielec w ostatnich dwóch meczach zdobyła 5 bramek i jest tylko jedna drużyna, która miała ich więcej - Jagiellonia, którą pokonaliśmy. Trzeba grać tak, by zdobywać bramki, nie zawsze hurraofensywnie, a skutecznie. Pogoń zdobywa mało bramek, ale dużo z nich po stałych fragmentach gry - przeanalizował trener Stali.
- To kwestia koncentracji i automatyzmów, a my mamy mało czasu na solidny trening. My pewne rzeczy możemy przećwiczyć na chodzonego. Ja jestem nowym trenerem i mam duży pogląd po trzech meczach, w których przegląd zawodników był ogromny. Za wcześnie by obrać strategię na mecz, jak nie wie się z jakich zawodników będzie można skorzystać - podsumował.
Czytaj także:
Lech nie pokazał nic wielkiego w Europie
Legia Warszawa jak Bayern Monachium
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wiało jak diabli. Tak padł kuriozalny gol!