Legia Warszawa jak Bayern Monachium. Mistrzowie Polski wylecą do Dubaju
Po raz pierwszy w historii polski klub wyleci na zgrupowanie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wcześniej na południowym wybrzeżu Zatoki Perskiej przygotowywała się tylko reprezentacja Polski.
Legia Warszawa już planuje przygotowania do nowej rundy. Mistrzowie Polski jako pierwsza drużyna w historii ekstraklasy przygotowywać się będzie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
- Wylot jest zaplanowany na 6 stycznia, będziemy mieli tam świetne warunki do pracy. Wszystko jest jeszcze dogrywane, a umowy są podpisywane. W najbliższym czasie wszystko zostanie sfinalizowane. To nowy kierunek, wiele ciekawych drużyn będzie w tym czasie przebywało w Dubaju i w okolicy, więc jest szansa zagrać z nimi gry - przyznał Czesław Michniewicz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny gol w III lidze! Strzał piętką, z powietrza!Zanim legioniści udadzą się na urlopy, zagrają jeszcze trzy mecze, kolejno z Lechią Gdańsk, Wisłą Kraków oraz Stalą Mielec. Bolączką drużyny z Warszawy są stałe fragmenty, po których mistrzowie Polski strzelili w tym sezonie tylko jednego gola.
- Analizujemy kwestię stałych fragmentów gry, bo gramy przeciwko Lechii, która straciła 10 bramek po stałych fragmentach gry, ale też 9 zdobyła. My takich bramek mało tracimy, ale też mało strzelamy - tłumaczy opiekun Legii.
Kolejną palącą kwestią jest brak wsparcia dla Tomasa Pekharta, który w tym sezonie strzelił 9 bramek. Drugi najlepszy strzelec Legii zdobył w tym sezonie tylko dwa gole.
- Różnica miedzy liczbą goli Pekharta a pozostałych jest zbyt duża. Ostatnio rozmawiałem o tym z dyrektorem sportowym. Odpowiedzialność za zdobywanie bramek musi być skierowana do innych zawodników. Oczywiście Kante jest kontuzjowany, ale jest Rafael Lopes jest Rosołek, więc będziemy szukać innych rozwiązań w czasie meczu, dlatego trenujemy w różnych ustawieniach jeśli chodzi o atak - dodaje.
Zobacz także: Rozpoznasz wszystkich reprezentantów Polski? Udowodnij!
Zobacz także: Robert Lewandowski wraca do odwołania Złotej Piłki. Mówi też o grze w czasach koronawirusa