W sobotę 5 grudnia o godz. 15 Jagiellonia Białystok podejmie Wartę Poznań w meczu 12. kolejki PKO Ekstraklasy. Podczas konferencji prasowej trener Bogdan Zając zdradził, że sytuacja kadrowa jego zespołu jest nieco lepsza niż ostatnio. Dlatego też mam nadzieję, że jego podopieczni zdołają zmazać plamę po przegranej ze Stalą Mielec (1:3).
- Chcielibyśmy prezentować taką skuteczność jak z Wisłą Płock, bo wtedy ustawiliśmy sobie to spotkanie. W Mielcu mogło być jednak podobnie, bo mimo że przegrywaliśmy, to po 11 minutach mogło być już 3:1 dla nas. Niestety, tym razem zawiodła nas skuteczność. Do tego swoimi błędami doprowadziliśmy do tego, że przeciwnik stwarzał sytuacje i dlatego zakończyło się porażką - tłumaczył 47-latek.
Jagiellonia w meczu ze Stalą z powodu zawieszeń i chorób nie mogła skorzystać z żadnego ze swoich nominalnych środkowych obrońców. W poprzednich spotkaniach też musiała zmagać się z wieloma problemami w tej formacji, co zdaniem Zająca miało duży wpływ na słabe wyniki. - Oceniając z perspektywy wieloletniego doświadczenia dobrze wiem, że brak stabilizacji w linii defensywnej nie jest atutem zespołu - podkreślił.
- Od starcia z Pogonią Szczecin zaczęły się mocne roszady, musieliśmy rotować składem. Ostatnio zagraliśmy bez stopera i nie ma co ukrywać, że nie była to łatwa sytuacja. Musieliśmy oczywiście uzupełnić te braki kadrowe. Niemniej życie pokazało, że zabrakło nam tego powietrza. To już jednak historia. Wierzę, że w najbliższym pojedynku już nie popełnimy takich błędów - dodał szkoleniowiec Jagi.
Zając mówi na temat koronawirusa w Jagiellonii>>>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wiało jak diabli. Tak padł kuriozalny gol!