PKO Ekstraklasa. Stal - Jagiellonia. Widać charakter Leszka Ojrzyńskiego. Premierowe gole dały wygraną Stali

PAP / Darek Delmanowicz  / Na zdjęciu: piłkarze Stali Mielec
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: piłkarze Stali Mielec

W Stali Mielec widać już charakter Leszka Ojrzyńskiego. Drużyna z Podkarpacia wygrała na własnym stadionie 3:1 z Jagiellonią Białystok, a bramki dla zwycięzców zdobywali piłkarze, którym dotąd nie udawało się to na boiskach PKO Ekstraklasy.

Choć niewiele osób z wypiekami na twarzy czekało na wielkie widowisko w Mielcu, piłkarze Stali i Jagiellonii od samego początku pokazywali, że chcieć to znaczy móc. Już w 12. sekundzie mielczanie wywalczyli swój pierwszy z dziesięciu rzutów rożnych w I połowie. Właśnie po wrzutce z rogu boiska, padła pierwsza bramka.

Już w 4. minucie głęboką drzemkę dwóch piłkarzy Jagiellonii wykorzystał Marcin Flis. Boczny obrońca klubu z Podkarpacia zanotował... samoasystę. Zgrał sobie piłkę głową do nogi i wcisnął ją przy krótkim słupku, zaskakując tym Damiana Węglarza, który wpuścił piłkę pomiędzy nogami. Stracony gol podziałał jednak na Jagiellonię jak płachta na byka.

Drużyna z Podlasia potrzebowała niespełna dwóch minut i po tym, jak po ciekawie wykonanym rzucie rożnym przez Bartłomieja Wdowika gola - marzenie zdobył Przemysław Mystkowski, było 1:1. Pomocnik Jagiellonii nabiegł przed pole karne i posłał prawdziwą bombę pod poprzeczkę.

ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki wspomina spotkania z Diego Maradoną. "Geniusz piłkarski"

Więcej bramek do przerwy już nie padało, ale czy to oznacza, że nic się nie działo? Nic bardziej mylnego. W Jagiellonii sam Jakov Puljić miał trzy okazje do strzelenia bramki w ciągu kilku minut, na przeszkodzie stanął jednak zwichrowany celownik. Przewaga Jagiellonii rosła, aż w końcu do głosu doszli piłkarze Stali.

Drużyna Leszka Ojrzyńskiego przez długie minuty I połowy nie schodziła z połowy rywala, jednak nic z tego ostatecznie nie wynikło, gdyż tym razem białostoczanie byli dużo bardziej skoncentrowani na zadaniach defensywnych. Do przerwy był remis 1:1, po Stali na pewno nie było jednak widać, że to ostatni zespół ligi.

Już w przerwie Bogdan Zając dokonał dwóch zmian, jednak nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów. Sytuację na boisku zdawała się kontrolować Stal, która trochę bardziej aktywnie czekała na swoje okazje i w końcu dopięła swego.

W 65. minucie spotkania gola głową zdobył mierzący zaledwie 168 centymetrów wzrostu, najniższy na boisku Grzegorz Tomasiewicz. Gospodarze mogli jeszcze pójść za ciosem, ale Mateusz Mak zachował się przy prowadzeniu 2:1 tak, że z pewnością Leszek Ojrzyński szybko mu nie odpuści. Zamiast uderzyć z kilku metrów precyzyjnie do pustej bramki, zdecydował się zagrać "krzyżakiem", celując wprost w stojącego na linii Tarasa Romanczuka.

Kolejnym zawodnikiem, który mógł zamknąć mecz był Robert Dadok. Rezerwowy Stali jednak spudłował po tym, jak w doskonały sposób wykorzystał zawahanie Ariela Borysiuka. Te sytuacje mogły się zemścić na Stali, bo w końcówce Jagiellonia przycisnęła. Ostatecznie jednak w doliczonym czasie gry wynik ustalił Łukasz Zjawiński. Stal wygrała 3:1 i trzy punkty zostały w Mielcu.

Stal Mielec - Jagiellonia Białystok 3:1 (1:1)
1:0 - Marcin Flis 4'
1:1 - Przemysław Mystkowski 6'
2:1 - Grzegorz Tomasiewicz 65'
3:1 - Łukasz Zjawiński 90+1'

Składy:

Stal Mielec: Rafał Strączek - Marcin Flis (60' Krystian Getinger) Kamil Kościelny, Mateusz Żyro, Bożidar Czorbadżijski - Mateusz Matras - Mateusz Mak (75' Robert Dadok), Petteri Forsell, Grzegorz Tomasiewicz, Maciej Domański (75' Łukasz Zjawiński) - Jakub Wróbel (60' Andreja Prokić).

Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Szymon Pankiewicz (76' Kamil Wojtkowski), Ariel Borysiuk, Bodvar Bodvarsson, Bartłomiej Wdowik - Martin Pospisil, Fernan Ferreioa (46' Taras Romanczuk) - Tomas Prikril, Jesus Imaz, Przemysław Mystkowski (46' Fiodor Cernych) - Jakov Puljić.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Czytaj także:
Frustracja w branży fitness rośnie. "Czujemy się oszukani i pomijani"
PKO Ekstraklasa. Warta Poznań - Wisła Kraków. Piotr Tworek: Mam w zespole żołnierzy z wielkim charakterem

Komentarze (0)