Przedstawicielem grupy, która twierdzi, że wiek to tylko liczba, jest między innymi Antonio Di Natale. Legendarny włoski napastnik w przeszłości sam zasłynął z fantastycznej gry po ukończeniu 30. roku życia. Wystarczy wspomnieć, że były gracz Udinese spośród 209 bramek w Serie A aż 162 strzelił, mając właśnie ponad 30 lat. Co w przypadku Di Natale stanowiło klucz do sukcesu?
- Moja rola znacząco się zmieniła. Kiedyś grywałem jako skrzydłowy, potem zostałem przesunięty do środka. Mniej biegałem, cały czas byłem bliżej bramki rywala i w efekcie zacząłem więcej strzelać.
- W wieku 38 lat, czułem się jakbym miał 28. Głowa robi ogromną różnicę - tłumaczy Włoch w wywiadzie, który przeprowadziła i opublikowała hiszpańska "Marca".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków
Nie da się ukryć, że podobne nastawienie do wykonywanego zawodu przypisuje się obecnie Cristiano Ronaldo. Oczywiście, stawianie Portugalczyka na jednej płaszczyźnie razem z Antonio Di Natale byłoby nie na miejscu. Niemniej należy zaznaczyć, że dostosowanie stylu gry w zależności od etapu piłkarskiej kariery to cecha, która łączy obu zawodników. Dzięki podjęciu odpowiednich kroków Di Natale wyrósł na jednego z gigantów włoskiej piłki, natomiast Ronaldo utrzymał swój status jednego z najlepszych piłkarzy globu.
Mimo świetnych wyników indywidualnych, niczym bumerang wraca temat ostatecznego zniknięcia Ronaldo z desek teatru, który gromadzi najlepszych w swoim fachu. Antonio Di Natale twierdzi jednak, że tego typu obawy są zupełnie nieuzasadniane. Mało tego, w swoich wypowiedziach Włoch sugeruje, że pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki nieprędko da o sobie zapomnieć kibicom.
- W tym miejscu mówimy o wielkim zawodniku. We Włoszech Ronaldo potwierdza swoją klasę, którą w przeszłości pokazywał zarówno w Realu Madryt, jak i na boiskach Premier League. Portugalczyk jest gwarancją 30-35 goli w całym sezonie. Bezustannie ciężko trenuje, dzięki czemu potrafi zrobić różnicę w trakcie meczu. W wieku 40 lat nadal będzie strzelał tyle bramek - przekonuje Di Natale.
Rzeczywiście, jak na razie Cristiano Ronaldo ani myśli się zatrzymywać. 35-latek w tym sezonie zdążył już strzelić 10 bramek i zanotować 2 asysty, a to wszystko w zaledwie 8 spotkaniach. Podopieczny Andrei Pirlo jest więc na dobrej drodze, aby kolejny sezon zakończyć w gronie pretendentów do wszelkiej maści nagród.
Ronaldo najbliższą okazję do poprawienia dotychczasowego dorobku w sezonie 2020/21 będzie miał 5 grudnia. Tego dnia o 18:00 Juventus zmierzy się na własnym stadionie z Torino.
Zobacz także: "Dlaczego pominięto Lewandowskiego?" Fani Bayernu Monachium zdenerwowani
Zobacz także:
Bundesliga. Wejście smoka Krzysztofa Piątka. Niemcy są zachwyceni