Brazylijski obrońca, mimo transferu do Groznego, pozostawił rodzinę w Krakowie. Pod Wawelem mieszka jego żona oraz dzieci. Cleber pojawił się w Polsce, ponieważ dostał kilka dni wolnego od klubu. Brazylijczyk i tak nie mógł zagrać w ostatnim meczu Tereka z FK Moskwa, gdyż pauzował za kartki.
- Chciałem, ale zmiana otoczenia, szkoły, znajomych byłaby sporym kłopotem. Adriana, Lucas i Victor dobrze czują się w Krakowie. Lucas trenuje zresztą w szkółce Wisły. Jeśli zostanę w Tereku na następny sezon, oni i tak będą tu mieszkali przynajmniej do czerwca. Nie zamierzam niczego wywracać w ciągu roku szkolnego - tłumaczy Cleber.
Cleber zostanie najprawdopodobniej w Czeczenii na kolejny sezon. Z postawy brazylijskiego defensora jest zadowolony prezes klubu a zarazem prezydent Czeczenii, Ramzan Kadyrow. Cleber planuje również, powolne rozstanie z piłką. Nie wyklucza, że zakończy karierę w Krakowie. Jak sam podkreśla, powrót na Reymonta jest bardzo prawdopodobny.
- Mam jeszcze 4 miesiące kontraktu. Prezes klubu Ramzan Kadyrow chce, bym został na kolejny sezon. I może tak zrobię, ale najpierw porozmawiam o tym z żoną i synami. Może zrobię to, czego oni będą chcieli. Zobaczymy w grudniu. Chcę grać zawodowo w piłkę do końca 2010 roku albo do połowy 2011. Nie dłużej - mówi Cleber w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
- W tej chwili szanse na to są pół na pół. Nie wiem, czy Wisła będzie mnie potrzebować. Ma przecież teraz trzech dobrych stoperów. Czas nie stoi w miejscu. W kwietniu skończę 36 lat. Dla mnie to żaden problem, bo czuję się znakomicie. Jednak teraz sądzę, że fajnie byłoby zakończyć karierę w Wiśle - mówi Przeglądowi Sportowemu obrońca Tereka.