PKO Ekstraklasa. Stal - Lech. Dariusz Żuraw: Zagraliśmy dwie różne połowy

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw

Mecz w Mielcu pomiędzy beniaminkiem Stalą, a wicemistrzem Polski Lechem Poznań zakończył się remisem 1:1. - Zagraliśmy dwie różne połowy - narzekał na zespół trener gości Dariusz Żuraw.

Wicemistrzowie Polski, piłkarze Lecha Poznań, zgubili kolejne punkty remisując w Mielcu ze Stalą 1:1. Z podziału punktów nie mógł być zadowolony trener Kolejorza, Dariusz Żuraw.

- Zagraliśmy dwie różne połowy. Pierwsza była bardzo słaba w naszym wykonaniu, nic nam nie wychodziło, nie realizowaliśmy tego, co sobie założyliśmy. Druga po drobnych korektach w przerwie była już zdecydowanie lepsza. Niestety to jest kolejny mecz, w którym brakuje nam trochę spokoju przy wykończeniu akcji. Brakuje postawienia tej kropki nad "i". Momentami też trochę szczęścia, jak w tej ostatniej sytuacji, kiedy piłka uderzyła w słupek - skomentował potyczkę z beniaminkiem szkoleniowiec zespołu z Poznania, cytowany przez portal lechpoznan.pl.

Zadowolony z punktu był za to trener Stali MielecLeszek Ojrzyński. - Można było wygrać, można było przegrać, a zremisowaliśmy. Ten punkt trzeba szanować. Bardzo dużo zdrowia nas ten mecz kosztował, przebiegliśmy 121 kilometrów. Strzałów oddaliśmy, z tego co pamiętam, tyle samo co Lech i tyle samo celnych. To oznacza, że plan, który sobie założyliśmy funkcjonował dobrze. Mieliśmy sytuacje na podwyższenie wyniku, ale Bednarek fantastycznie obronił - powiedział opiekun beniaminka.

- Później zostaliśmy zepchnięci, zrobiliśmy zmiany, zaczęły się nasze problemy, Lech miał okazje - dodał trener.

Czytaj także:
Sensacyjny powrót trenera do Ekstraklasy? "Jest kandydatem numer jeden"
Lider strzelców III ligi blisko Odry Opole. Polonia Bytom może stracić snajpera

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał

Komentarze (1)
avatar
Dżorcz Klunej
13.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zgadza się, dwie różne połowy zagrał Lech. Jedna była frajerska, druga jeszcze bardziej frajerska.