Serie A: remis Inzaghich. Dobry Kamil Glik w starciu z Lazio

Serie A: starcie na podium Inter Mediolan - SSC Napoli. Braterski pojedynek Inzaghich

Nie była to pierwsza okazja do trenerskiego pojedynku Filippo i Simone Inzaghich. Dwa sezony temu szkoleniowiec Lazio przyczynił się zwycięstwem do zwolnienia brata z Bologni FC. Tym razem żadnemu z Inzaghich nie groziło pożegnanie z klubem, ale i powodów do zadowolenia mają mało. W weekend Benevento przegrało z US Sassuolo, a rzymianie z Hellasem Werona.

Lazio lubi grać z beniaminkami, a w przeszłości odniosło dwa wysokie zwycięstwa z Benevento. Tym razem pokonanie Czarownic było trudniejszym zadaniem. Na przykład z powodu obecności w ich jedenastce Kamila Glika. Reprezentant Polski strzelił pierwszego gola w lidze właśnie Lazio, a że później trafił do bramki rzymian raz jeszcze, to nie ma pod tym względem bardziej wygodnego rywala we Włoszech.

We wtorek Kamil Glik był blisko strzelenia gola w 6. minucie. Polak znalazł się pod bramką przeciwnika po rzucie rożnym i oddał groźne uderzenie. Zostało ono obronione nogami przez Pepe Reinę. Hiszpan nie dał się zmylić drobnym rykoszetem od Manuela Lazzarego. Od dwóch kolejek pachnie golem byłego defensora Torino.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Lazio musiało radzić sobie po raz pierwszy w sezonie bez kontuzjowanego lidera obrony Francesco Acerbiego, a poza reprezentantem Włoch nieobecni byli Lucas Leiva oraz Mohamed Fares. Dlatego w jedenastce z Rzymu zadebiutował Gonzalo Escalante oraz pokazał się Adam Marusić.

Laziali mieli dużo szczęścia, że Glik nie wbił im wczesnego gola. Sami zaczęli ciekawie atakować po ponad kwadransie nużącego rozgrywania piłki. Luis Alberto jeszcze nie trafił do bramki z dystansu, a ostemplował słupek. W 25. minucie Ciro Immobile był dokładniejszy i pięknie wrzucił piłkę za kołnierz Lorenzo Montipo po dośrodkowaniu Sergeja Milinkovicia-Savicia. Nie po raz pierwszy pomylił się nowy kompan Glika ze środka defensywy. Alessandro Tuia pozwolił Immobile bezkarnie strzelić na 1:0.

Benevento było najgroźniejsze przy rzutach rożnych i w 45. minucie Pasquale Schiattarella strzelił z kilkunastu metrów na 1:1 w zamieszaniu po dośrodkowaniu spod chorągiewki. W osiągnięciu całkiem korzystnego wyniku pomogła beniaminkowi również interwencja Kamila Glika, który powstrzymał wybiegającego sam na sam z bramkarzem Luisa Alberto.

Kilka dobrych reakcji reprezentanta Polski było również po przerwie, a ogromna przewaga rzymian pod względem posiadania piłki praktycznie nie przekładała się na sytuacje podbramkowe. Drużyna ze Stadio Olimpico jest w niskiej formie i nie zapracowała na nic poza punktem za remis 1:1.

Benevento Calcio - Lazio 1:1 (1:1)
0:1 - Ciro Immobile 25'
1:1 - Pasquale Schiattarella 45'

Składy:

Benevento: Lorenzo Montipo - Gaetano Letizia, Alessandro Tuia (46' Daam Foulon), Kamil Glik, Federico Barba - Perparim Hetemaj (81' Bryan Dabo), Pasquale Schiattarella, Artur Ionita, Roberto Insigne (61' Riccardo Improta) - Gianluca Caprar (81' Giuseppe Di Serio), Gianluca Lapadula (71' Iago Falque)

Lazio: Pepe Reina - Luiz Felipe (59' Patric), Wesley Hoedt, Stefan Radu (80' Felipe Caicedo) - Manuel Lazzari, Sergej Milinković-Savić, Gonzalo Escalante (80' Danilo Cataldi), Luis Alberto (80' Andreas Pereira), Adam Marusić - Joaquin Correa, Ciro Immobile

Żółte kartki: Tuia, Lapadula (Benevento) oraz Felipe, Patric (Lazio)

Czerwona kartka: Pasquale Schiattarella (Benevento) /90' - za faul/

Sędzia: Luca Pairetto

Czytaj także: Arkadiusz Reca strzelił gola. Przełamanie FC Crotone

Czytaj także: Lazio odpada od czołówki. Paweł Dawidowicz wśród zdobywców Rzymu

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)