W czwartek 17 grudnia zorganizowano konferencję prasową, na której ogłoszono nowe obostrzenia. Zrobiło się duże poruszenie, bo minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił kwarantannę narodową, która będzie trwać od 28 grudnia do 17 stycznia. Tym razem obostrzenia dość poważnie dotykają sport.
Wszystkie stoki narciarskie w kraju będą zamknięte. W dodatku na tablicy pojawił się zapis, że infrastruktura sportowa będzie dostępna "tylko dla sportu profesjonalnego". To z kolei uderzy m.in. w akademie sportowe dla dzieci i młodzieży.
Na razie jednak tak naprawdę nic nie wiadomo, o czym mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Tomasz Rogalski. To wiceprezes katowickiej akademii "Młoda Gieksa", która zrzesza m.in. sekcję piłkarską, hokejową, czy siatkarską. Łącznie trenuje tam kilkuset zawodników.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski ma groźnego rywala. Popis piłkarza Bayernu
- Nie będę tego komentował, bo na razie nie ma rozporządzenia. Była konferencja i czekamy na szczegóły, więc na razie nawet nie ma, co komentować. Dopiero po ogłoszeniu rozporządzenia zobaczymy, co będzie - mówi Rogalski.
Na konferencji pojawiły się informacje zbyt ogólne. Na przykład w tej chwili nie wiadomo, co się kwalifikuje pod to pojęcie.
- Pytanie, jak traktować treningi dzieci i młodzieży w klubie sportowym. Czy to jest sport profesjonalny, czy jednak nie? Dlatego mądrzejsi będziemy za kilka dni. Na pewno innym problemem będzie zakaz przemieszczania się dzieci do 16. roku życia w godzinach 8-16, bo to mocno komplikuje treningi w tych godzinach - dodaje wiceprezes akademii GKS-u Katowice.
Z pewnością w takiej samej sytuacji są akademie sportowe w całym kraju. Wszyscy teraz będą nerwowo wyczekiwać rozporządzenia ws. zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży.
Kwarantanna narodowa. Co z Pucharem Świata w Zakopanem? Mamy komentarz organizatorów >>
Marek Wawrzynowski: Bardzo dobra reforma PZPN w cieniu skandalu [FELIETON] >>