"Bild" informuje, że na klubowe konto Herthy Berlin wpłynęło 20 milionów euro - to ostatnia rata z umowy, na mocy której już latem klub miał otrzymać kwotę rzędu 50 milionów.
W ekipie ze stolicy Niemiec odetchnęli z ulgą, bowiem Lars Windhorst, który jest współwłaścicielem klubu, w październiku zawiesił przelewy.
Na co klub przeznaczy dodatkowe 20 milionów euro? Czy klub dokona transferów w zbliżającym się zimowym okienku? Głos w tej sprawie zabrał Arne Friedrich, pełniący funkcję dyrektora sportowego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał
- Przeprowadzimy transfer tylko wtedy, gdy będzie szansa na pozyskania zawodnika, który sprawi, że nasz zespół będzie dużo lepszy. Będziemy bardzo ostrożni - mówił w rozmowie z transfermarkt.pl. - Jeżeli pojawi się gracz, który chce przyjść i pasuje do naszego systemu i planów, to bylibyśmy gotowi na ruch.
Z informacji "Bilda" wynika, że żadne ruchy transferowe nie powinny być zagrożeniem dla Krzysztofa Piątka. Trener Herthy Bruno Labbadia ma bowiem zupełnie inne cele niż szukanie nowego napastnika. Na szczycie jego listy życzeń ma być skrzydłowy.
Wracając do osoby Windhorsta, to 44-latek zainwestował już w Herthę Berlin 224 miliony euro. Kolejne 100 milionów ma "włożyć" do klubu w 2021 roku.
Zobacz także:
Co za słowa o Robercie Lewandowskim! Niemcy dumni z polskiego napastnika. "Góruje!"
Reakcja Ronaldo wywołała masę komentarzy. "Mowa ciała mówi wszystko"