La Liga. Niespodziewany remis w hicie kolejki. Barcelona gubi punkty na własne życzenie

Barcelona naciskała, ale w ofensywie nie porywała. Przy okazji popełniała proste błędy w obronie, jakby o niej zapomniała. Przy straconych bramkach może mieć pretensje tylko do siebie. Mecz z Valencią skończył się remisem 2:2, ozdobą był gol Araujo.

Marcin Jaz
Marcin Jaz
piłkarze FC Barcelona Getty Images / Enric Fontcuberta / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona
Barcelona chciała pokazać, że ostatnie dwie wygrane to nie jest chwilowa zwyżka formy. Jednak od początku nie miała łatwego życia przy rozgrywaniu. Szczególnie trudno było w środku pola, który bardzo skutecznie wyłączał Uros Racić. "Blaugrana" miała problem ze stworzeniem klarownej sytuacji.

Po 25 minutach przebudziła się ofensywa Valencii, a obrona gospodarzy była dość elektryczna i niestabilna, popełniała proste błędy w kryciu. Raz strzał Jose Gayi świetnie obronił Marc-Andre ter Stegen, ale potem nie miał szans przy główce Mouctara  Diakhaby'ego. Stoper "Los Che" został w tej sytuacji całkowicie bez krycia.

Wicemistrzowie Hiszpanii musieli rzucić się do ataku. Kolejne akcje nie przynosiły oczekiwanego efektu. Goście mogli przed przerwą podwyższyć prowadzenie, ale Maxi Gomez głową trafił prosto w ręce ter Stegena. Od razu poszła kontra, po której sędzia podyktował rzut karny. Antoine Griezmann został popchnięty przez Gayę, ale dał czerwoną kartkę Diakhaby'emu. VAR zweryfikował jego pomyłkę - stoper został na boisku, a Gaya dostał tylko żółtą kartkę. "Jedenastki" nie wykorzystał Lionel Messi, ale od razu dobił piłkę głową i dał wyrównanie.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"

W drugiej połowie Valencia jeszcze bardziej się zamknęła we własnym polu karnym. Mimo to dość szybko straciła gola - pięknym strzałem z powietrza popisał się Ronald Araujo. Bramka młodego stopera będzie murowanym kandydatem to trafienia kolejki.

O dziwo z biegiem czasu gospodarze stosowali coraz prostsze środku, a w końcu ograniczyli się do strzałów z dystansu. Jednak ani Messi, ani Pedri, ani Philippe Coutinho, a nawet Oscar Mingueza nie znaleźli drogi do bramki. Uderzenia o centymetry mijały słupki, albo pewnie bronił Jaume Domenech.

"Blaugrana" całkowicie zapomniała o obronie, która w 69. minucie znowu zostawiła dużo miejsca i pozwoliła strzelić bramkę wyrównującą. Maxi Gomez wyprzedził Minguezę w polu karnym i sprytnym strzałem zamknął wrzutkę Gayi.

Do końca meczu akcje obu zespołów były bez ładu i składu, brakowało dokładności. Zmiennicy nie wnieśli niczego nowego do gry. Hitowe spotkanie ostatecznie skończyło się remisem 2:2. Barcelona dalej może tylko myśleć o wskoczeniu do czołowej czwórki La Ligi, a Valencia nie wygrała piątego meczu z rzędu.

FC Barcelona - Valencia CF 2:2 (0:1)
0:1 - Mouctar Diakhaby 29'
1:1 - Lionel Messi 45+4'
2:1 - Ronald Araujo 52'
2:2 - Maximiliano Gomez 69'

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergino Dest, Ronald Araujo, Oscar Mingueza, Jordi Alba - Sergio Busquets (46' Frenkie De Jong), Pedri (86' Miralem Pjanić), Philippe Coutinho (79' Clement Lenglet) - Lionel Messi, Antoine Griezmann (73' Francisco Trincao), Martin Braithwaite. Trener: Ronald Koeman.

Valencia CF: Jaume Domenech - Daniel Wass, Gabriel Paulista, Mouktar Diakhaby, Jose Gaya - Yunus Musah (43' Alex Blanco), Carlos Soler, Uros Racić, Denis Czeryszew (90' Kang-In Lee) - Maximiliano Gomez, Goncalo Guedes (87' Manu Vallejo). Trener: Javi Gracia.

Żółte kartki: Griezmann, Mingueza, Alba, Lenglet (Barcelona), Gaya, Blanco (Valencia).

Sędzia: Alejando Jose Hernandez Hernandez.

Czytaj też:
Wraca temat kontrowersyjnego egzaminu Suareza
Mourinho stara się o Modricia

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Barcelona zakończy sezon La Ligi w czołowej czwórce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×