To był bez dwóch zdań rok Roberta Lewandowskiego, który tak indywidualnie, jak i drużynowo z Bayernem Monachium wygrał wszystko, co było to wygrania.
17 grudnia zdobył nagrodę FIFA The Best. Dziesięć dni później w Dubaju odebrał kolejną statuetkę dla najlepszego piłkarza świata, tym razem wygrywając plebiscyt Globe Soccer Awards.
- Robert stał się globalną marką, czym przebił kolejny szklany sufit. Myślę, że następnym jego celem jest pobicie rekordu Gerda Mullera, który zdobył 40 bramek w jednym sezonie Bundesligi - pisze Jerzy Dudek w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale bramka piłkarki w Chile! Tego gola można oglądać godzinami
Dudek zauważa, że Lewandowskiemu trofea nie przewróciły w głowie. Między jednym a drugim sukcesem rozstrzygnął o losach hitu Bundesligi, w którym Bayern pokonał na wyjeździe lidera rozgrywek Bayer 04 Leverkusen 2:1. Obie bramki dla Bawarczyków strzelił właśnie "Lewy".
Były bramkarz reprezentacji Polski jest pod wrażeniem profesjonalizmu Lewandowskiego. Gdyby we wspomnianym meczu zagrał poniżej oczekiwań, nikt nie miałby do niego pretensji. Musiał mieć bowiem czas na celebrację, na świętowanie wygranej w plebiscycie FIFA. Lewandowski jest jednak inny. Wrócił do domu, a za dwa dni po prostu "zrobił swoje". Coś, do czego przyzwyczaił wszystkich - wyszedł na boisko i zapewnił mistrzom kolejne trzy punkty.
Lewandowski w Niemczech bije rekord za rekordem, o czym co chwilę donoszą tamtejsze media. Czy jednak będzie w stanie przebić osiągnięcie Gerda Muellera? W obecnej kampanii idzie jak burza - po 13 kolejkach Polak ma na swoim koncie już 17 trafień. Znając nastawienie naszego reprezentacyjnego napastnika oraz jego regularność, na pewno ma na to szanse.
Zobacz także:
Robert Lewandowski zwyciężył. "Rywalizacja z takimi ludźmi jak Ronaldo to spełnienie marzeń"
Anna Lewandowska dumna jak paw. Skomentowała sukces męża