"Karim Benzema zostanie osądzony w sprawie współudziału w szantażu na Mathieu Valbuenie" - ogłosiła w czwartek wersalska prokuratura.
- Decyzja o postawieniu go przed sądem to pokaz absurdu i niesprawiedliwości. Benzema nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie - tłumaczy Sylvain Cormier, prawnik Francuza, cytowany przez dziennik "Marca".
Przypomnijmy, że według francuskiej prasy, napastnik Realu Madryt przyznał się do udziału w szantażu wspomnianego Valbueny. Afera dotyczyła gróźb opublikowania sekstaśmy filigranowego pomocnika w 2015 roku.
Karim Benzema chciał podobno wyłudzić od swojego kolegi z reprezentacji 150 tysięcy euro. Oprócz tego jednym z szantażystów miał być Karim Zenati, przyjaciel Benzemy z dzieciństwa. Snajperowi Królewskich grozi kilka lat więzienia.
- Jestem niewinny, chciałem mu tylko pomóc - mówił kilka lat temu Benzema. Piłkarz uważał, że wina leży po stronie Valbueny. - Ta historia zaczęła się od niego. Powinien w końcu powiedzieć prawdę, a nie śmiać się z całego świata - dodał. Benzema od momentu wybuchu skandalu cały czas nie reprezentuje barw Trójkolorowych. W 2018 roku udzielił głośnego wywiadu, w którym powiedział wiele ostrych słów.
- Dlaczego nie śpiewam hymnu? Jeżeli wsłuchamy się w słowa, to usłyszymy, że opowiada o wojnie, a tego nie lubię. Grałem dla reprezentacji Francji wyłącznie ze względów sportowych, ale moim krajem jest Algieria - powiedział.
Zobacz także: To już pewne! Bayern Monachium bez transferów tej zimy
Zobacz także: Zaskakujące słowa Diego Simeone. Duży znak zapytania w Atletico
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale bramka piłkarki w Chile! Tego gola można oglądać godzinami