Grzegorz Krychowiak i jego żona Celia przebywają na egzotycznych wakacjach w Kenii. Zawodnik Lokomotiwu Moskwa i reprezentacji Polski na swoim instagramowym koncie zamieścił zdjęcie oraz film zrobiony w Masai Mara Game Reserve - słynnym obszarze chronionym w Kenii. Materiał wywołał sporo kontrowersji.
Na fotografii widzimy pomocnika Biało-Czerwonych, siedzącego w samochodzie na tle... lwa znajdującego się bardzo blisko pojazdu. "Król lew i jego obiad" - napisał piłkarz w komentarzu do zdjęcia, sugerując, że to on mógł zostać pożarty przez jedno z najbardziej niebezpiecznych zwierząt afrykańskich.
Zagadka wyjaśniła się dopiero na wideo, które "Krycha" wstawił w drugim slajdzie. Widać tam moment, kiedy lew ciągnie padlinę. Drastyczny film zniesmaczył jednak część fanów sportowca.
"Obrzydliwe epatowanie śmiercią. To oczywiste, że to drapieżnik i musi tak jeść, ale pokazywanie tego... Strasznie Ci ta Moskwa zmieniła stan umysłu" - skomentował jeden z internautów.
Inni z kolei z humorem podeszli do całej sytuacji. "Król lew i król Gregor", "A ja myślałem, że jego obiad siedzi w fotelu", "Pan Grzegorz bezpieczny, swojego lwy nie pożrą", "O mój Boże! Tak blisko lwa. Nie bałeś się?" - to tylko niektóre wpisy sympatyków 30-letniego Krychowiaka.
Zobacz:
Mocna odpowiedź Grzegorza Krychowiak na nieprzychylny komentarz kibica
"Grzesiu poradź, co robić na Sylwestra...". No i Krychowiak doradził
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Celii i Grzegorza Krychowiaków